tym razem mamy do czynienia z dymną edycją. Żadnych skrobi, żadnych pociętych warzyw w aromacie, jest wypieczony w ognisku kartofel. Sadza, zwęglona skórka, do tego dym bardziej palonych traw niż drewna. Edycja, która w zapachu kojarzy się z jesienią, nie wiosną, kiedy debiutuje każdy Młody Ziemniak, choć gdzieś tam w tym tlącym się ognisku zielonego ogórka można także wyczuć. Smak tłusty, oleisty, ziemniaki w oliwie z koperkiem, ale to są te przypalone ziemniaki z ogniska, a nie gotowane. A może nawet i przypalone frytki. Finisz też jest mocno wypieczony, przydymiony, wyraźnie warzywny, nie tylko ziemniak, bo i seler, i pietruszka. Moc – 40%.