14 lutego odbyło się huczne otwarcie nowego Domu Whisky, połączonego z koktajl barem Max. Nowy Świat 32, na rogu z Foksal, dwa piętra, ponad 3000 butelek, ponad 600 mkw., winda, strefa rumowo-cygarowa, ambasada Ardbega z przestrzenią do szkoleń i degustacji. Bar zbudowano wokół wielkiej miedzianej kolumny odpędowej, po butelki sięga się z przymocowanej do rampy stalowej drabiny. Stylowo, z klasą, piękne aranżacje, miliony w butelkach. Takiego miejsca w Polsce jeszcze nigdy nie było, według mnie to jeden z Top 10 barów w Europie. Można tu znaleźć wszystko – stare polskie wódki, których dawno nie ma w sklepach (czasami nie ma też ich producentów), tanie niemieckie korny i niesamowicie drogie szkockie unikatowe wypusty. Są butelki warte po kilkadziesiąt tysięcy euro. Ceny za dram dość wysokie, ale nie przesadzone – stosowne do miejsca, Nowy Świat to przecież jedna z najdroższych ulic Warszawy. Koktajle marzenie, świeże soczyste owoce, zwisające kiście bananów, zapach melonów, arbuzów, ananasów. Do koktajli dobrej klasy likiery, żadnych tanich wódek czy tanich rumów, wszystko na najwyższej światowej klasy poziomie. Obsługa za barem w większości znana z innych Domów Whisky, przede wszystkim z zamkniętego obecnie Domu Whisky przy ulicy Kruczej. Ludzie niezwykle kompetentni jeśli chodzi o świat alkoholi.
– Ten bar jest spełnieniem marzeń – powiedział podczas uroczystości otwarcie Andrzej Kubiś, właściciel i pomysłodawca tego miejsca. Można dodać, że to spełnienie marzeń nie tylko Andrzeja Kubisia, ale każdego, kto szuka wyjątkowej atmosfery i znakomitych, rzadkich alkoholi. Wiem, niestety, że przepuszczę tu nie jedną wypłatę.
W uroczystości otwarcie wzięło udział kilkaset osób – dystrybutorzy i producenci alkoholi, prezesi firm małych i wielkich, dyplomaci, ambasadorzy marek, autorzy piszący o alkoholach. Było elegancko i wesoło, tłumnie na obydwu rozległych piętrach.