Port Dundas było największym zakładem produkującym whisky w Szkocji. Zakład powstał w 1811 roku w Glasgow, a został ostatecznie zamknięty po 200 latach w 2011 roku. Straciło wtedy pracę 900 osób, co pokazuje potencjał tej wielkiej destylarni.
Kiedy w 1885 roku Alfred Bernard rozpoczął swoją podróż po destylarniach, której efektem była niezwykła monografia „The Whisky Distilleries of the United Kingdom”, wyprawę rozpoczynał właśnie w Port Dundas. Kiedy sto lat później odwiedzał ją Jim Murray, zachwycał się widokiem na panoramę Glasgow i imponującym starym kominem. W książce „Complete Book of Whisky” Murray określił whisky z Port Dundas jako: ciężką, lekko pikantną, dobrze zbudowaną.
Do dzisiaj przetrwała część dawnych budynków, przerobiona na mieszkania i biura. Destylarnia powstała w najwyższym punkcie miasta, obok brzegów kanału Forth & Clyde. Wkrótce potem rozpoczęła po sąsiedzku działalność destylarnia, Cowlairs, a w 1860 roku obie fabryki – do tego czasu obie z zainstalowanymi kolumnami Coffeya – połączyły się. W 1877 Port Dundas był jednym z członków-założycieli konglomeratu destylarni whisky DCL (późniejsze Diageo). W 1902 roku zakład jeszcze się powiększył, przejmując kolejnego sąsiada Dundashill. Dzisiaj jest to ciągle ogrodzony plac po rozbiórce, obok są biura i ośrodek szkoleniowy należące do Diageo.
Sama Port Dundas przed fuzją z Dundashill miała pięć alembików i trzy kolumny Coffey, produkowała blisko 10 mln l czystego etanolu rocznie. Przerabiano tu nie tylko słód jęczmienny, lecz także kukurydze i żyto. Jej sąsiad, Dundashill, był w tym czasie największą na świecie gorzelnią wyposażoną w klasyczny system destylacji przerywanej, mieli dwa potężna alembiki wash stills i dziesięć 10 alembików spirytusowych. Produkowali podwójnie i potrójnie destylowaną whisky, torfową i nietorfową. Mieli własny zakład bednarski. Nad fabryką wznosił się 138-metrowy ceglany komin, przez pewien czas najwyższy na świecie.
Zakład był w XX wieku rozbudowywany i modernizowany, wyposażony w 19 wielkich kadzi fermentacyjnych i do końca działający na aparatach destylacyjnych Coffeya. W 2010 roku właściciel Port Dundas, Diageo, zdecydował się skoncentrować produkcję grain whisky w zakładzie Cameronbridge. W 2011 roku zaprzestano produkcji, zakład został wyburzony, teren częściowo sprzedany.
Wciąż można trafić butelkowania whisky Port Dundas od niezależnych bottlerów. Sam próbowąłem edycji: Port Dundas 15YO 2006 Miler Spirits, Port Dundas 1999 Brandy Cask Finish Cooper’s Choice, Port Dundas 27YO 1990 The Sovereign i Port Dundas 1971 Murray McDavid. Ta ostatnia, najstarsza, to bardzo słodka, bardzo owocowa whisky. Butelki napełniono z mocą 47,7%. W aromacie: słodkie jagody, śliwki, gruszki. W smaku: dużo gruszek, śliwek, powidła. Finisz to likier gruszkowy, pomarańcze, delikatna nuta apteczna. Znakomita.