Pierwsza część trylogii Wiktora Osiatyńskiego, książka ukazała się w 2003 roku i od razu zyskała duży rozgłos i bardzo przychylne recenzje. Szczere do bólu wyznanie niepijącego alkoholika, przedstawiające pierwsze tygodnie wychodzenia z nałogu poprzez pracę w ośrodku zamkniętym Anonimowych Alkoholików w USA, gdzie Osiatyński pracował jako wykładowca w latach 80. Przedstawia rodzącą się świadomość, krok po kroku, o tym, że życie jest całkowicie podporządkowane nałogowi. „Alkoholizm to rak duszy”, pisze Osiatyński. Alkohol daje schronienie przed lękiem, ale niszczy wszystkie więzi, uczuciowość, poczucie godności i odpowiedzialności. Osiatyński pisał o upadkach, o próbach odstawienia alkoholu, o oszukiwaniu się, że kontroluje picie, że przecież nie pije codziennie, że pracuje, że odnosi sukcesy. Wszystko to piramidalne oszustwo. Jak rak, alkohol kęs po kęsie odbiera życie.
„Odejmij od człowieka alkoholika, a będziesz miał rozczarowanego idealistę”, zanotował podczas jednego z zajęć AA autor. Dalsze losy zmarłego w 2017 roku Wiktora Osiatyńskiego dowodzą, że niekoniecznie tak musi być. Książka ma formę dziennika, choć pisana jest w trzeciej osobie, bohater skrywa się za literą W. Dziennika retrospektywnego, pisanego po części z perspektywy lat i doświadczeń innego życia, w trzeźwości.