białoruska okowita z jabłek, nieprawnie etykietowana jako „calvados”. Na dokładkę zreprodukowano autograf Ericha-Marii Remarque’a – rzekomo zmarły w 1970 roku pisarz i miłośnik kalwadosu rekomenduje ten trunek. W grobie zapewne się przewraca. Zapach kwaśny i ziemisty, sporo drożdży – cydrowy. Smak raczej paskudny, mdły, pudrowy i soda oczyszczona. Finisz jest chemiczny, „proszkowy”.