Łukasz Klesyk dał mi dwie próbki Starki, prosto z beczki, oczywiście z mocą beczki. Rocznik 1983 zachował moc 57,2%, 1993 ma 61,4%. Pomimo różnicy w ABV postanowiłem próbować je z dobrodziejstwem inwentarza, czyli w oryginalnej mocy, bez dodania wody. Ustawiłem te Stareczki naprzeciw siebie w kieliszkach degustacyjnych i patrzę, która lepsza. Młodość i moc, czy wiek i łagodność?
Zanim jednak zacznę porównywać, dwa słowa o barwie. Młodsza jest dużo ciemniejsza, ma kolor nalewki orzechowej, podczas gdy starsza ma kolor ciemnego bursztynu jak kilkunastoletnia whisky. Muszą pochodzić z zupełnie innych beczek pod względem wielkości i stopnia ich zużycia. Patrząc na kolor, ta młodsza nabrała zbyt dużo tanin, może beczka była bardzo mocno wypalona, może był to polski dąb, albo kaukaski?
Runda 1: Pierwszy aromat
Rocznik 1993 ma aromat orzechów, wanilii, delikatnie pietruszki. Rocznik 1983 można wąchać dwa tygodnie, a i tak coś jeszcze tam odkryjemy. W pierwszym nosie jednak mamy trochę kiszonek (zdecydowanie ogórki) i butwiejącego drewna. Ja te zapachy uwielbiam, więc jest tylko jeden zwycięzca tej rundy. 0:1 dla 1983.
Runda 2: Drugi aromat
Po napowietrzeniu w kieliszku 1993 mamy nadal głównie orzech włoski, ale pojawiają się też herbata, wilgotne liście, troszkę cynamonu. 1983 to nadal kiszone klimaty, zakwas chlebowy, zsiadłe mleko, do tego surowe drewno, kakao. 0:2
Runda 3: Pierwszy smak
W smaku 1993 jest bardzo gorzkie, cierpkie, taniczne i… nieprzyjemne. To nie jest próbka, którą można zabutelkować i oferować jako Starka Cask Strength Vintage. Rocznik 1983 jest dużo łagodniejszy, ma niezwykły smak kiszonej marchwi, pietruszki. To jest znakomite. 0:3
Runda 4: Drugi smak
Rocznik 1993 nawet ładnie się rozwija – kwas chlebowy (ale wytrawny), orzechy włoskie, gorzka herbata. Rocznik 1983 do poprzednich nut smakowych dokłada popiół i orzechy. I jeszcze trochę wysuszającej śluzówkę soli. Piękna wódka. 0:4
Runda 5: Finisz
Starka 1993 jest rozgrzewająca w finiszu, moc alkoholu robi swoje. Trochę cynamonu, trochę skóry, tytoniu, herbaty. To jest dobre. Tylko, że rywal w ringu jest zbyt potężny. Starka CS 1983 to jesień – mokre liście, deszcz. I sól. Jest w niej coś morskiego, tak jak i coś morskiego jest w mieście Szczecin, skąd pochodzi. Znakomity jest ten finisz. Nokaut – 0:5.
Podsumowując, beczka 1983 dała trunek już wybitny, można go sprzedawać w wersji vintage z mocą beczki. Niewiele tak znakomitych alkoholi piłem w ostatnim czasie. Starka 1993 stanęła do nierównego pojedynku. Dziesięć lat robi kolosalną różnicę i nie można się równać. Ale to świadczy o wyjątkowości szczecińskich piwnic, gdzie lata to nie tylko dodatkowe taniny, ale to zupełnie inny trunek. Degustowałem w życiu coś ponad dwadzieścia Starek ze Szczecina i po pierwsze dziesięć lat, to jest minimalny czas, kiedy alkohol zaczyna nabierać wyjątkowości, po drugie – im starsza, tym lepsza, co niby w świecie alkoholi jest oczywiste, ale w praktyce wcale nie zawsze się sprawdza. Rocznik 1983 przekonuje mnie, że właściciel dawnego szczecińskiego Polmosu powinien zaryzykować z edycjami vintage. Przy dobrym wyborze beczek, to może być bomba!
Starka 1993
Starka 1983
28/28,5/29/9,5=95