Różności na Prima Aprilis

1 kwietnia w Warszawskiej Pijalni Whisky odbyła się kolejna degustacja SMWS. W klimatycznej, niedużej sali whisky baru zgromadziło się zaskakująco dużo zainteresowanych osób. A było co próbować, bo oprócz whisky single malt, pojawiła się i single grain, a nawet amerykański bourbon. Na stole zaserwowano przekąski i owoce.


SMWS G8.3 Surprise Me… Cambus (59%), 23YO, destylacja 1992, Cambus Distillery, wypuszczono 250 butelek, ponownie napełniona beczka hogshead. Destylarnia należąca do Diageo, specjalizująca się w grain whisky, zamknięta w 1993 roku. Delikatny, rześki aromat: kwiatowo-owocowo-miodowy, czuć m.in. jabłka, propolis, konfitura różana, wanilia, ciasto drożdżowe. W smaku dość mdła, zbyt silny wpływ beczki, zbutwiałego starego drewna, nuty apteczne, zjełczała oliwa, naftalina – nic przyjemnego, ciężkie tony, kontrastujące z młodzieńczymi aromatami. W finiszu wosk i propolis. Brzydko jest ta whisky poukładana. 1.5/5

G8.3

SMWS 36.96 Chocolate Cake Cookie (58,1%), 9YO, destylacja 2006, Benrinnes, wypuszczono 204 butelki, pierwszy raz napełniona beczka po bourbonie. W aromacie jabłka (kilka odmian), brzoskwinie, gruszki, śliwki, pigwa i kukurydza. Rześko i radośnie. Poza tym placek drożdżowy z wiśnią i śliwką. Smak odpowiada aromatom, to whisky bardzo owocowa, tylko to są już owoce przetworzone. Bardzo dużo śliwek, są to węgierki. Jest też lekka nuta wędzona, trochę lakieru, trochę jodyny, ale nie nieprzyjemnie. Czuć także silny wpływ drewna oraz słód. Finisz krótki, delikatny, wciąż miło owocowy, tu też czuć lukier, wanilię i dym. 3/5

36.96

SMWS B4.1. Comforting coconut, bountiful banana (62,6%), 3YO, destylacja 2012, bourbon z FEW Distillery w Chicago, wypuszczono 114 butelek. Aromat wanilii, lakieru, niedojrzałej kukurydzy, drożdży, propolisu, ziół (lukrecja, rozmaryn), toffi. W ustach przepotężne, ostre – chilli, pieprz, zioła do grilla, trochę wędzenia, poza tym brzoskwinie i dębina. W finiszu głównie kukurydza, pojawia się też sól, która zastępuje pierwsze wrażenie pikantności, powraca lukrecja i kmin rzymski. Bardzo rozgrzewający i wyrazisty. 4/5

B4.1

SMWS 33.143 Thank you and Goodnight (59,9%), 8YO, destylacja 2008, Ardbeg, wypuszczono 582 butelki, drugi raz napełniona beczka butt. To kopalnia i stacja benzynowa w jednym. Bardzo dużo torfu, smoły, dymu. Jeśli jakiekolwiek owoce (śliwka?), to wędzone. Ale bardziej wędzone mięso i to w pieprznej marynacie. W ustach bardzo dużo kawy – espresso, mokka. Pojawia się delikatna słodycz, ale to jakby wziąć do buzi bryłkę torfu z lukrem. I skóra, przypalone mięso. W finiszu – oliwa i, niespodziewanie, agrest, a także dużo miodu. Wspaniała whisky dla szukających dymnych wrażeń, dla pozostałych osób trudna do zaakceptowania. 3.5/5

33.143

SMWS 3.256 Hebridean holiday tingle (57,4%), 19YO, destylacja 1996, Bowmore, wypuszczono 258 butelek, ponownie napełniona beczka hogshead. W nosie owocowość i torfowość, sporo dymu, pieczone jabłka, wędzonka, truskawki, żurawina. Ten aromat uwodzi, a smak ładnie z tym koresponduje – wędzone śliwki i powidła śliwkowe, jest słodko i dymnie, ale też przyjemnie słono, morsko. Leciutka, trudna do zdefiniowania, nuta mieszanki ziół. Idealna do kaczki, zwłaszcza do marynat. Finisz słodki i rozgrzewający. Bardzo przyjemna whisky. 4.5/5
Ostatni najbardziej przypadł mi do gustu, ale pozytywnie zaskoczył mnie młody bourbon z małej destylarni w Chicago. Najsłabiej zaprezentowała się whisky z zamkniętej destylarni Cambus – może Diageo wiedziało, co robi likwidując zakład.

SONY DSC

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.