5 marca w Winsky Wine’n’Whisky Bar na warszawskim Powiślu, nowym miejscu na alkoholowej mapie stolicy, swoje wyroby prezentowała destylarnia Marzadro z Trydentu, z okolic Jeziora Garda. Spotkanie prowadził Thomas Valentini.
Na początek goście spróbowali delikatnej białej grappy Marzadro Anfora, która leżakowała przez dziesięć miesięcy w amforach, zrobiona jest w 80% z czerwonych winogron (teroldego, marzemino i merlot) oraz w 20% z białych (chardonnay, müller thurgau i moscato). Drugim trunkiem była klasyczna w ofercie Marzadro grappa La Trentina Barrique, leżakowana przez dwa miesiące w dębowych beczkach, zrobiona tylko z białych winogron: chardonnay, müller thurgau i moscato. Potem przyszła kolej na grappy dłużej leżakowane, z linii Giare. Giare Chardonnay spędziła trzy lata w małych dębowych beczkach o pojemności 225 l. Giare Gewürztraminer dla odmiany leżakowała trzy lata w wielkiej dębowej beczce o pojemności 1000 l. I Giare Amarone z podsuszanych winogron corvina veronese i rondinella. powstająca przy okazji produkcji win amarone, leżakowała przez trzy lata w dębowych beczkach o pojemności 500 l. Ostatnią grappą była nowa w ofercie Marzadro grappa Marzadro Diciotto Lune Botte Porto, w 70% z winogron czerwonych (marzemino, teroldego i merlot) oraz w 20% z białych (muscat i chardonnay), do jej leżakowania przez osiemnaście miesięcy użyto małych beczek z drewna: dębu, czereśni, jesionu i akacji, a potem dodatkowych osiemnaście miesięcy spędziła w beczkach po porto.
Po grappie przyszedł czas na likiery. Najpierw niezwykły likier na bazie grappy, z dodatkiem podsuszanych czarnych oliwek, Olia del Garda, potem z dodatkiem rumianku – Marzadro Camilla. Finisz spotkania był zdecydowanie słodki – likier Bellabomba, czyli klasyczne włoskie bombardino (ajerkoniak, w tym przypadku na rumie) i orzechowo-mleczny likier Crema Alpina Nocciola.
– Marzadro jest niewielką rodzinną firmą, mamy osiem alembików, a w całym Trydencie jest ich sześćdziesiąt. Destylujemy grappy tylko przez kilka miesięcy w roku, świeże wytłoczyny winogron po okresie ich zbiorów. Używamy starannie wyselekcjonowanych beczek – mówił Thomas Valentini. Jakość prezentowanych wyrobów na uczestnikach zrobiła bardzo dobre wrażenie.