Trzecia pozycja dotycząca znanego trunku autorstwa Łukasza Gołębiewskiego, to jak do tej pory najciekawsza propozycja, wręcz westernowa. Czyta się bardzo szybko, treść zmienia się jak w „200 mil podmorskiej żeglugi”, ale tutaj mamy do czynienia z „Ponad dwieście winiaków w 100 stron”, bo i głównym tematem książki jest właśnie brandy, czyli wypalanka. Autor nie ogranicza się jednakże do omówienia tylko tych najsłynniejszych, więc koniaków, armaniaków czy brandy de Jerez, ale co ważniejsze, nie zapomina o wypalankach owocowych jak Europa długa i szeroka, oraz pewnych specjalnościach jak mieszanki soków winogronowych z destylatami winogronowymi, wina wzmacniane, etc, etc. Właśnie wino i winiarstwo staje się nieodzowną klamrą spinającą naprawdę zróżnicowane tradycje palenia tegoż wina. I choć czytamy o jakże nam, a właściwie naszym gardłom, znanych „metaksach”, „pliskich”, czy „budafokach”, a na deser dostajemy przybrane pięknymi fotografiami przykłady koktajli na bazie brandy, to odczuwamy brak omówienia naszych winiaków, w tym Palace Brandy z Łańcuta, Jarzębiaku na winiaku czy słynnej „waluty” minionej epoki, więc Winiaku Luksusowego.