Prawdopodobnie nikt w Polsce nie wie tyle o absyncie, co Bogumił Rychlak. Sam jest autorem wielu receptur absyntów, z których dwie były produkowane we Francji w La Distillerie De Vichy – Boggy Absinthe i Żubrsinthe, ale przede wszystkim niestrudzonym badaczem historii alkoholi. Odnajduje stare, zapomniane receptury i przywraca je do życia, mieszając zioła, macerując je w alkoholu według dawnych miar i smaków. Niejeden z zapomnianych absyntów z XIX wieku został odtworzony w małym laboratorium Rychlaka. A na dokładkę jest artystą, plastykiem, wrażliwym na kolory, a przecież historia absyntu nierozerwalnie związana jest ze światem artystycznym.
Dlatego nikt nie mógł napisać lepszej książki o absyncie. Rychlak dotarł do starych źródeł francuskich czy szwajcarskich, bo w tych regionach absynt święcił triumfy w XIX wieku. Opisał dzieje absyntu, kulturę podawania trunku, ale też jego artystyczne konotacje. Przedstawia marki absyntów, których próbował, technologie produkcji, pisze o ziołach, o piołunie i zawartym w nim tajemniczym tujonie, któremu przypisuje się właściwości halucynogenne. Obala mity, przedstawia rzeczywistość, dodaje przepisy, które pozwolą na własne eksperymentowanie z macerowaniem ziół.