holenderski likier robiony na liściach koki sprowadzanych z plantacji w Boliwii, ma bladozielony kolor przypominający absynt, w smaku jest lekko pikantny (szczególnie finisz), rześki, z nutami trawy, zielonej herbaty, goryczki, na pewno bardzo oryginalny. Poza koką dodano: guaranę, żeń-szeń i limonkę. Moc – 30%. Sprzedawany także w Polsce. Na stronie internetowej importera można znaleźć wiele ciekawych informacji na temat likierów z koki i samego Agwa. Czytamy m.in., że pierwszy roztwór z boliwijskich liści koki został wyprodukowany w 1820 roku przez De Midici z Bolonii we Włoszech. Rudyard Kipling opisywał ten eliksir jako zrobiony „z wycinków i wiórów z anielskich skrzydeł”. Roztwór został wycofany z rynku z powodu zakazu sprzedaży produktów zawierających narkotyk (kokainę). Obecnie bale boliwijskich liści koki wysyłane są do Amsterdamu, gdzie poddawane są procesowi destylacji. Oferowana także w bardziej luksusowej wersji Agwa Coca de Cartel XO (43%), gdzie bazowym alkoholem jest rum. W rezultacie mamy trunek szlachetniejszy, ale też o nieco odmiennym profilu smakowym. Wersja XO ma bardziej delikatny aromat, zdominowany przez słodka herbatę z rumem, natomiast w ustach jest mniej pikantna, choć i tu w finiszu pojawia się ostra nuta czarnego pieprzu. W 2016 roku wprowadzono takż likier Agwa de Bolivia Diablo (35%), o ostrym, intensywnym smaku papryczek chilli, aromacie pieprzu i tymianku.