Jakiś czas temu firma Dębowa Polska przysłała mi zestaw miniaturek, obejmujący większość ich wyrobów. To jeden z niewielu producentów w Polsce, który rozlewa swoje alkohole w bardzo różnych pojemnościach, nie zapominając o kolekcjonerach miniaturek. Ja kolekcjonerem nie jestem, więc uznałem, że to dobra okazja, by raz jeszcze usiąść przy wszystkich smakach Dębowej Polskiej, odświeżyć sobie aromaty i raz jeszcze je opisać, a też i zweryfikować noty degustacyjne. Mam przy okazji wrażenie, że niektóre smaki ewoluują w butelce, może to także zależy od jej pojemności, a niektóre wręcz potrzebują więcej czasu i napowietrzenia – jak choćby nowość, czyli Lipowa z Ula. Poniżej moje wrażenia z wieczoru z Dębową Polską.
Dębowa Lipowa z Ula (40%)
Aromat jest wyraźnie spirytusowy, z nutą malin, chruśniaka, wanilii. Brakuje jej czasu, jeszcze się nie zrównoważyły miód i spirytus. W ustach poza miodem – nuta cytrusowa.
Dębowa Polska (40%)
Aromat naftaliny, siana, dębiny, popiół, wanilia. Smak w pierwszej chwili delikatny, ale z pazurem, pieprz i wanilia, mleko, w finiszu zaskakuje owocowością – liście wiśni, skórki jabłek.
Dębowa White Oak (40%)
Słodki aromat – wanilia, kruszonka, lukier, poza tym siano. W ustach w starym stylu, jak wódki z czasów PRL – naftalina, cukier puder.
Dębowa Golden Oak (40%)
Przyjemnie słodki aromat – miód i wanilia, kakao. W ustach zaskakująco wytrawna, nuty winiaku, skórek jabłek – cierpko-gorzka, nawet nieco taniczna, ale też solony karmel, wanilia, no i bardzo wyraźnie wilgotne drewno.
Dębowa Excellent (40%)
Aromacie wanilia, drewno, siano, smak słodko-wytrawny, aromatyczne winogrona, finisz lekko szczypiący, ale też wyraźnie wanilia, toffi, cukier puder, mleczko zbożowe, dębina, a i odrobina imbiru.
Dębowa Red Oak (40%)
Aromat wytrawny, z bardzo silną nutą młodego drewna, tartaku, ale też czerwone owoce, żurawina. Smak również wytrawny, cierpki – bardzo wyraźnie czuć żurawinę i dębinę, rozgrzewająca, choć konsekwentnie owocowa.
Dębowa Black Oak (40%)
W aromacie kakao, dębina, kawa z mlekiem. W ustach słodko-cierpka, liście herbaty, liście wiśni, dużo dębiny. Finisz bardzo wytrawny – liście tytoniu, orzech włoski.
Śliwa (40%)
Przyjemny, naturalny aromat śliwek, z nutą dobrze wypieczonego chleba – świetne połączenie. W ustach bardzo delikatna, słodko-cierpka, wyraźnie śliwkowa, a finiszu słodko, dojrzałe owoce. Brakuje jej mocy, zaryzykowałbym zabutelkowanie jej z mocą co najmniej 45%.
Orzech (40%)
Aromat wytrawny, bardzo orzechowy, poza orzechem włoskim – herbata. W ustach i orzechy włoskie, i liście, i nuta winiaku. W finiszu przyjemna cierpkość, kwaśne, wydrylowane wiśnie.
Cognac JML VSOP (40%)
Aromat jest za mocno spirytusowy, politurowy, poza tym nuta tytoniu, wanilii. W ustach cierpki, tytoniowy, ale też dużo politury, jakby źle zostały rozdzielone frakcje przy destylacji. Dopiero po chwili czuć w ustach winogrona i drewno.
Gold Blackcurrant (35%)
Wspaniały aromat czarnej porzeczki – naturalny, bardzo owocowy, poza owocami czuć liście. Smak perfekcyjny – alkohol schowany pod słodko-cierpką czarną porzeczką, niewiele cukru, alkohol przyjemnie rozprowadza smaki owocowe w ustach. Kandydat do złotych medali na wszelkich konkursach.
Gold Cherry (30%)
W aromacie wiśnia i migdały (pestki), nuta rumu. W ustach te migdały mniej czuć (bardziej marcepan), jest kwasowość owocu, ale dla mnie jest jednak za mało cierpka i za dużo tych pestkowych aromatów.
Czeremcha (38%)
Intensywny aromat śliwek, nawet renklod, a też powideł i… żywicy, syropu na kaszel. W porównaniu z bardzo słodkim aromatem, smak zaskakuje wytrawnością – mokre drewno, tytoń, herbata, igliwie, mech, bardzo kwaśne śliwki. Bardzo ciekawa kompozycja.
Gold Raspberry (20%)
W nosie malina i winiak, trochę babki drożdżowej – deserowo. Smak też deserowy, ale nie za słodki, bardzo lekkie, kompocik.
W porównaniu do smaków, które znałem z dużych butelek, negatywnie zaskoczył mnie robiony dla Dębowej Cognac, który z eleganckiej karafki smakował mi bez porównania lepiej. To było jednak kilka lat temu, być może zmieniła się receptura. Niezmiennie bardzo dobre wrażenie robią likiery, warto docenić jakość użytych składników – owoców, a nie olejków czy koncentratów. Wódki natomiast są unikatowe, nikt nie ma niczego podobnego, to wódki do degustowania, nie do koktajli. Kwestią indywidualnych gustów będzie, czy sięgniemy po słodszą Dębową Red Oak czy ostrzejszą Black Oak, czy może po klasyczną Dębową Polską.