Państwo McQueens prowadzą małą rodzinną destylarnię, produkującą craftowe giny. Ulokowani w Callander, niedaleko jeziora Lomond, używają klasycznego kotłowo-kolumnowego aparatu Holstein. Kolekcja obejmuje sześć ginów, klasyczny McQueens Gin Super Premium Dry oraz różne dziwne maceraty, jak: McQueens Gin Smoked Chilli, McQueens Gin Sweet Citrus, McQueens Gin Chocolate Mint, McQueens Gin Spiced Choc Orange, McQueens Gin Mocha. Próbowałem czterech dziwnych smaków. Oto moje wrażenia.
McQueens Gin Sweet Citrus (42%)
Poza słodką cytryną jest tu aromat pokrzywy i trochę dzięglu. W smaku słodka skórka cytryny, finisz pojawia się intensywnie w finiszu.
21/19/20/6=66
McQueens Gin Smoked Chilli (42%)
Lekki aromat wędzenia i bardzo wyraźny dzięgiel. Ciekawy i przyjemny smak czekolady z chilli. Finisz palący – dużo chilli, dużo jałowca, dużo dzięgla.
19/21/19/6=65
McQueens Gin Spiced Choc Orange (42%)
W aromacie mandarynka, tangarynka. W ustach przyjemnie czekoladka z pomarańczą. Finisz gorzkawy, wyraźnie pomarańczowy, ale bardziej albedo niż skórka. I nieco piekący.
17,5/21/20/6=64,5
McQueens Gin Mocha (42%)
Przyjemny aromat prażonej kawy. Smak dziwny – kawa z jałowcem. Finisz głównie jałowcowy.
21/21/20/6,5=68,5