Degustacja pięciu whisky Aberlour

Aberlour to ceniona whisky z regionu Speyside, nazwa pochodzi od wioski Aberlour nad rzeką Lour. Gorzelnię założył tu w 1879 roku bankier James Fleming. Niektóre źródła podają jako rok powstania destylarni 1826, tamten zakład jednak całkowicie spłonął i kilka kilometrów dalej Fleming wybudował nową gorzelnię. Ta druga zresztą także spłonęła wraz z większością zapasów w pożarze z 1898 roku, ale została odbudowana. W 1960 roku zaprzestano słodować na miejscu jęczmień. W 1973 roku podwojono moce, do dwóch dotychczasowych alembików dodano jeszcze dwa. Obecnie Aberlour należy do Pernod Ricarda i jest jednym z głównych kupaży blendu Clan Campbell. Destylarnia ma sześć kadzi fermentacyjnych, fermentacja trwa 48 godzin. Aromat whisky zawdzięcza po części oryginalnemu kształtowi alembików, które dają masywny destylat. Większość ich whisky to double cask, część destylatów leżakuje w beczkach po sherry, część po bourbonie i są razem mieszane.


Miałem okazję próbować wszystkie oficjalne edycje whisky Aberlour, a więc: 10-, 12, 15-, 16- i 18-letnie whisky oraz cask strenght Aberlour A’Bunadh. Wczorajsza degustacja w Bristol Clubie, którą poprowadził pan Jarek Buss, objęła pięć whisky.

Zaczęliśmy od Double Cask 12YO (43%), dla mnie aromat wyraźnie kukurydziany z beczek po bourbonie, co przekłada się na mdły smak. Poza tym słodycz dojrzałej gruszki, a w ustach jeszcze mleczna czekolada czy nawet toffi. Nie jest to mój typ.  3/5
Kolejna degustowana była Double Cask 16YO (43%), tu jest bardziej wyraźna przewaga destylatów leżakujących w beczkach po sherry i nie ma tego kukurydzianego aromatu, który cechował 12-latkę. Niby to tylko dodatkowe cztery lata, a whisky ma inny aromat i smak, jest zdecydowanie mnie słodka, za to ma nuty pikantne, a w finiszu orzech włoski. To jednak też nie mój typ.  3/5
I Double Cask 18YO (43%), znów zupełnie inna, jeszcze ostrzejsza, bardziej wytrawna, w aromacie cytrusy, w ustach dużo dębiny, ale też taniny wina. Nota degustacyjna taka sama – 3/5 .
W sumie trzy różne whisky tego samego producenta, starzone tą sama techniką, warto było spróbować je razem żeby dostrzec wszystkie różnice. Ze Speyside wolę styl Glenfiddicha czy Macallana, Aberlour dla mnie jest za bardzo gładki, te wersje double cask przypominają zrównoważony smak whisky blendowanych i to nie z najwyższej półki. Ale to kwestia gustu.
Natomiast zupełnie co innego trzeba powiedzieć o Aberlour A’Bunadh, mocnej whisky typu cask strenght, starzonej w beczkach po sherry oloroso, o mocy 60,7%. Jest odtworzoną recepturą odnalezionej w latach 70. XX wieku oryginalnej whisky Aberlour sprzed pożaru w 1898 roku (A’Bunadh po gaelicku znaczy oryginalny). Potężna whisky, trochę za mocna, alkohol dusi jej aromaty, ale po dodaniu wody wspaniale się otwiera, nabiera smaku czekoladowo-miodowego, bardzo wyraźny aromat sherry, także wiśni, w finiszu gorzka czekolada. Bardzo dobra, złożona whisky, ale polecam dodanie wody.  4/5
I na koniec według mnie najlepsza, bardzo słodowa, Aberlour 25YO z kolekcji Douglasa Lainga (50%). Wzorcowa whisky ze Speyside, bardzo jasna, starzona zapewne w starych, wielokrotnie używanych beczkach, bo pomimo 25 lat w dębie ma bardzo mało tanin drewna. Przeciwnie, zaskakuje świeżością. Whisky zupełnie nieskomplikowana, słód karmelowy, jakże pasujący do jej słomkowej barwy, aromat przywodzi na myśl piwo karmelowe. Limitowana edycja, niestety bardzo droga (butelka kosztuje ok. 370 euro), wydestylowana w 1988 roku, zabutelkowana w 2013.  4.5/5

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

SONY DSC SONY DSC

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.