Dikaya Utka, dzika gęś, to linia trzech wódek firmy Belalko, największego producenta alkoholi na Białorusi. Ich smak jest lekko korygowany ekstraktami, producent nie podaje z czego robiony jest spirytus, poza tym, że jest klasy „luks”, najprawdopodobniej są to jednak wódki pszeniczne lub z udziałem pszenżyta. Wszystkie mają moc 40%.
Dikaya Utka – klasyczna wersja (srebrna) o bardzo przyjemnym, lekko grejpfrutowym, delikatnym aromacie. W smaku jest jednak znacznie gorzej – naftalina, poza tym jakiś posmak żelazisty, rdzawy. Wielkie rozczarowanie.
Dikaya Utka VIP – czyli złota, nie całkiem czysta, bo z dodatkiem niewielkich ilości ekstraktu skórek cytrynowych. Aromat niezwykle delikatny, niemal obojętny. Smak wyraźnie cytrusowy, a jednocześnie wciąż delikatny, także czuć grejpfrut. Znacznie lepsza od wersji klasycznej, ale też nie zachwyca.
Dikaya Utka Pushtshenskaya – z dodatkiem traw zbieranych w Puszczy Białowieskiej, filtrowana przez węgiel dębu. Dodawane są też m.in. miód i liście lipy. Aromat właściwie naturalny, smak delikatnie leśny, dębowy i słodkawy (czuć miód i lipę). Nic w stylu naszej żubrówki, po prostu lekka wódka o słodkim posmaku.
Podsumowując – spodziewałem się więcej po tej znanej białoruskiej marce.