Na rynku pojawiły się trzy odmiany smakowe nowej wódki Gutt. Są to: Pepper (pieprzówka), Herbal (ziołówka) oraz Pure (czysta żytnia). Wódki są czterokrotnie destylowane i dwukrotnie filtrowaniu. Produkcja odbywa się w gorzelni Surwin w Wohyniu, w niewielkich partiach. Zwraca uwagę ich niecodzienne opakowanie, zwłaszcza pękata z grubego szkła butelka.
Pure Gutt Vodka (40%) zrobiona z żyta z ekologicznie czystych regionów wschodniej Polski. Aromat wyrazisty, ziarnisty, w starym stylu, z przyjemną nutą skórki ciemnego chleba. W smaku równie wyrazista, o „chłopskim” charakterze – czarny chleb, lekki posmak trawy, siana. Naprawdę ciekawie pomyślana i bardzo konsekwentna wódka, przypomina nieco Mazowiecką Żytnią. Brakuje jej tylko finiszu, patrząc na całą kolekcją przydałaby się w niej pikantna nuta na koniec.
Pepper Gutt Vodka (40%) oparta jest na sześciu gatunkach pieprzu, ale w nosie dominują pieprz biały i czarny. Bardzo wytrawna, wręcz ostra, pieprzna, w ustach czuć też pieprz kajeński, rozgrzewająca, finisz palący tak bardzo, że łzawią oczy. Nic cukru. Idealna na przeziębienia. Do smakowania w zmrożonych kieliszkach.
Herbal Gutt Vodka (40%) to macerat ponad 30 rodzajów ziół i korzeni. Aromat bardzo przyjemny, wyraźnie ziołowy, czuć przede wszystkim: tymianek, rumianek, majeranek, arcydzięgiel, kolendrę, koper. W ustach gorzka, przypomina wódki żołądkowe, bittery, digestify podawane po posiłku. Prawie nie ma w niej cukru, za to ma gorycz głogu czy nawet kłącza tataraku. Jest jak klasztorny likier ziołowy, do podawania w małych kieliszkach 0,02 cl.
Podsumowując, mamy do czynienia z dobrej klasy spirytusem żytnim oraz z wódkami smakowymi dla koneserów. Nie każdemu będą one smakować. Wielu potraktuje je jako lekarstwo. Receptury są odważne, bardzo wyraziste. Pieprzówkę zalecam próbować na sam koniec, jest tak ostra, że po niej przez dłuższy czas rozpoznawanie smaków jest mocno utrudnione.