Cóż to jest Jacquin’s? Niby firma z bogatą tradycją. Na butelkach jest data 1884. Firma Charles Jacquin et Cie. Inc. jest producentem i importerem alkoholi, mają swoją siedzibę w Filadelfii. Założycielem był francuski emigrant Charles Jacquin, który gdy tylko trafił na nowy kontynent zaczął produkować likiery. Dziś firma zajmuje się przede wszystkim importem trunków, m.in. z: Francji, Chin, RPA, ale też z Polski. Jacquin’s jest właścicielem marki produkowanej w Polsce Pravda Vodka.
Na polskim rynku trunki te, o mocy 35%, nie mogłyby nazywać się wódką, marka należy jednak do firmy z Filadelfii, a wódki-likiery o przedziwnych smakach podbijają w ostatnich latach amerykańskie bary. Eksportujemy zresztą do USA kilka własnych tego typu produktów, jak np. bardzo udana seria wódek Stanislav czy już mniej udane: Oddka i wspomniana Pravda. W serii Jacquin’s mamy osiem smaków, opiszę je po kolei.
Jacquin’s Cotton Candy Vodka, czyli wata cukrowa – słodka, za słodka i niezbyt przyjemna, silny aromat wanilii, gdzieś w tle orzech laskowy i lody pistacjowe. Ale wszystko to są sztuczne aromaty i słaby spirytus.
Jacquin’s Coconut Vodka, ten kokosowy smak nadaje się wyłącznie do koktajli w zastępstwie Malibu, choć jest to zastępstwo ułomne, słodkie, sztuczne i niedobre.
Jacquin’s Mandarin Orange Vodka ma aromat dość przyjemny, przywodzący wspomnienia oranżady w proszku. Na tym jednak koniec przyjemności, smak jest zupełnie nieudany, zdominowany przez gorycz białej skórki pomarańczy, a nawet da się wyczuć zmielone pestki owoców. To wyjątkowo wstrętny alkohol.
Jacquin’s Strawberry Shortcake Vodka, aromat truskawkowo-waniliowy, jak guma do żucia, smak też jak guma do żucia, a wedle zamysłu producenta miało smakować jak ciastko biszkoptowe z bitą śmietaną, może się nie znam, mi nie smakuje w ogóle, a w finiszu nie wiem skąd pojawia się grejpfrut.
Jacquin’s Raspberry Pomegranate Vodka, czyli malina z granatem, aromat mało przyjemny bo sztuczny, bardziej malinowy niż granatowy. Smak – tragiczny, ani malina, ani granat, to smak taniochy, sztucznych koncentratów dodanych do kiepskiej jakości wódki. Smakowa Lubelska przy tym to mercedes.
Jacquin’s Madagascar Vanilla Vodka, jest ciut lepiej, aromat laski wanilii, a nie proszku do prania. Smak jednak znów zdominowany przez niskiej klasy wódkę i jednak sztuczny, poza tym za słodki i jeszcze jest w tym coś nieprzyjemnie metalicznego. Do drinków ujdzie.
Jacquin’s Whipped Cream Vodka, tu o dziwo aromat jest bardzo delikatny, bita śmietana czy nawet rurki z kremem. W ustach już czuć sztuczność, ale pierwsze wrażenie jest uwodzicielskie, więc do drinków może się nadawać. Smak słodki, z nutką wisienki na torcie, za słodki, no i znów przebija ta kiepska wódka, niestety nawet kilogramy cukru nie są w stanie ukryć, że destylat jest bardzo marny. Obok Cotton Candy najlepsza w tej serii.
Jacquin’s Original Cherry Vodka ma aromat jabola, smak kwasu pruskiego. Czy szef firmy Jacquin’s pozbawiony jest smaku? Rzecz nie spożywcza, zdecydowanie odradzam.
Tak beznadziejnych alkoholi chyba nie próbowałem. I niech to wystarczy za komentarz.