W miejscowości Stare Strącze pełną parą pracuje gorzelnia rolnicza zbudowana w 1867 roku, obecnie należąca do spółki rodzinnej Domina Rol, a kierowana od lat przez pana Antoniego Jurewicza, obecnie głównego udziałowca spółki. Przetwarzany tu spirytus z ziemniaków obecnie w dużym stopniu trafia do rektyfikacji w zakładzie Wyborowa pod Poznaniem, z przeznaczeniem na wódkę Luksusową. W czasach PGR przerabiali spirytus dla Polmosów w Poznaniu i Lesznie.
Antoni Jurewicz przez całe życie zawodowe związany jest z gorzelnictwem, zaczynał w pobliskiej gorzelni w Sławie, ale szybko trafił tutaj, do rodzinnej miejscowości. Od 1983 roku jest kierownikiem. Wtedy właścicielem gorzelni i folwarku oraz hektarów upraw był PGR. W 1986 roku zmodernizowano gorzelnię, powstał nowy magazyn spirytusu na 100 tys. l. W 1993 roku spółka Domina Rol wykupiła gorzelnię i część majątku PGR. Gospodarstwo Antoniego Jurewicza ma dziś 900 ha.
– Na potrzeby gorzelni obsadziłem 43 ha ziemniakami gatunków Tajfun i Glada, które mają 16-20% skrobi i dobrze się przerabiają na spirytus. Przerabiam 1000 ton ziemniaków miesięcznie, 11 tys. ton rocznie, bo mamy każdego roku miesiąc przerwy na kosnerwację maszyn – mówi Antoni Jurewicz.
Rocznie produkowanych jest 1,2-1,3 mln l alkoholu, ale moce produkcyjne to 2 mln l. Z kolumny schodzi spirytus 91-92%. Jest tu jedna kolumna, wyprodukowana w Toruniu, 18 półek roboczych i 15 półek spirytusowych. Pochodzi z zamkniętej gorzelni w Łękanowie Wielkim. Wysoka na około 14 m, trzeba było dobudować poddasze żeby ja zmieścić. Są dwa zbiorniki spirytusowe – po 50 tys. na ziemniaki i na zboże, co daje większą elastyczność. Wywar idzie dla zwierząt. Jest jedna kadź zacierna na 6800 l oraz siedem kadzi fermentacyjnych po 20 tys. l i pięć po 25 tys. l. Zakład opala piec węglowy. Zatrudnia 9 osób, system jest trzyzmianowy. Łącznie firma Domina Rol zatrudnia ok. 35 osób. Mają też certyfikat koszerności dla ich spirytusu.
– Nikt nie dba o polskie gorzelnie – mówi Antoni Jurewicz. – Spotykaliśmy się z ministrami rolnictwa, walczyliśmy o wsparcie, dofinansowanie lub minimalne ceny skupu spirytusu i nic. Bez gospodarstwa nie byłoby gorzelni, zresztą utrzymuję ją głównie z sentymentu. Na spirytusie nie zarabiałbym, gdyby nie przerób własnych ziemniaków. No i mam wywar na paszę dla swojego i sąsiadów bydła.
Miejscowość w obecnym kształcie powstała w XX wieku przez połączenie Starego Strącza, Zalesia i Merzdorf oraz dwóch folwarków: Linderei i Kirch Vorwerk, ale historia Starego Strącza sięga średniowiecza. Jego największy rozwój przypada na XIX wiek. W 1862 roku dobra nabył Otto Richard Ackermann i to on wprowadził nowoczesne metody gospodarowania. Prowadził wyspecjalizowaną uprawę zbóż i buraków cukrowych, hodowlę zwierząt. To za jego czasów została wybudowana gorzelnia (1867), jedna z najnowocześniejszych w regionie w owych czasach. Wybudował tu też płatkarnię, która przerabiała płatki ziemniaczane. Zachowały się nieliczne zabudowania folwarczne: gorzelnia, dwie obory, budynek rządcy, ogrodzenie z bramą, o której warto niewątpliwie wspomnieć. Brama wjazdowa, przy której na cokołach stoją dwie figurki – św. Jana Nepomucena i Matki Boskiej, prowadziła wprost przez brukowany dziedziniec do pałacu, wybudowanego w XVIII wieku. Pałac został zniszczony w 1945 roku przez armię czerwoną.
Na początku XX wieku, kiedy połączono dwa folwarki z Starym Strączu, gospodarzyła tu rodzina Żółtowskich – w 1912 Maria Żółtowska z Niechanowa. W 1926 roku właścicielem był Richard Schulz. Po II wojnie światowej dobra znacjonalizowano, część ziem i zabudowań oddano w użytkowanie PGR. Na miejscu zrównanego z ziemią pałacu w latach 70. wybudowano obiekt, który przez lata pełnił funkcję przedszkola.
Na tyłach gorzelni przy kamiennym murze znajduje się kamień nagrobny, a na nim napis Hellene Kloftermann 27.1.1872 zm. 19.10.1930. Dzięki obecnemu właścicielowi gorzelni teren wokół uprzątnięto, zadbano o remont okalającego go od drogi ogrodzenia.
W Starym Strączu, po przeciwległej stronie wsi stał drugi dwór z zabudowaniami folwarcznymi, w których skład wchodziła również gorzelnia. Dwór z pierwszej połowy XIX wieku stoi do dziś, gorzelnia została zburzona przez wojska radzieckie w 1945 roku. Potraktowano to miejsce odmiennie z sąsiednim zespołem pałacowo-folwarcznym, w którym oszczędzono gorzelnię a zniszczono pałac. Podobno dlatego, że w miejscu, w którym gorzelnia wciąż stoi, zbiorniki ze spirytusem były wciąż pełne. Przynajmniej do czasu ich opróżnienia przez żołdaków.
We wsi pod wiekową lipą, nieopodal przystanku autobusowego znajduje się płaski głaz, który według badaczy jest „stołem sędziowskim”. Kamień był zapewne świadkiem publicznych rozpraw sądowych w czasach średniowiecza. Lipa uważana była za symbol sprawiedliwości.
Po wojnie w Starym Strączu powstały dwa osobne gospodarstwa PGR, po ok. 1300 ha każdy. Przez pewien czas obok gorzelni wciąż działała płatkarnia. W ramach kombinatu były też gorzelnie: Wijewo, Sława, Konotop, Ciosaniec i Lipinki. Trzy ostatnie wciąż działają.