jeśli grappa to tylko włoska, poza tym jedna drugiej nierówna. Z grappami jest jak z brandy, rakijami czy palinkami – wiele zależy od tego jak długo i w jakich warunkach przechowywany jest trunek oraz od gatunku owoców. Produkowana z przefermentowanych wytłoków i pestek winogron – białych lub czerwonych. Zawartość alkoholu – od 27,5 do aż 60%. W smaku zwykle dość ostra, wyraźnie wyczuwalny „przepalony” smak a także nuta winogron, można ten smak porównać do rakij winogronowych lub aguardiente. Obecnie nazwa grappa jest w Unii Europejskiej zastrzeżona dla wyrobów włoskich, przez co destylaty z winogron robione m.in. w: Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Francji czy nawet Gruzji noszą lokalne nazwy. Ważnym wyróżnikiem grappy jest to, że w procesie destylacji nie wolno dodawać wody ani niczego innego, ma być to czysty sok winogronowy. Nazwa wywodzi się od włoskiej miejscowości Bassano del Grappa, a sam alkohol wytwarzany jest prawdopodobnie od XIV wieku. We Włoszech niemal każdy wieczorny posiłek mężczyzna kończy kieliszkiem grappy, jest to tzw. digestivo, czyli trunek na trawienie. W zależności od rodzaju winogron i sposobu przechowywania, mamy różne odmiany grappy, podobnie jak w przypadku tequili mamy grappę złotą i srebrną, które różnią się smakiem, ta pierwsza jest łagodniejsza, bardziej przypominająca typowe brandy. Te dłużej leżakujące mają wspaniały głęboki smak – jest to grappa riserva, często sprzedawana w cenie dobrego koniaku. Oczywiście jest wiele bardzo podłych gatunków, niestety, trzeba stwierdzić że właśnie te najgorsze najczęściej są podawane w polskich restauracjach. Tania grappa jest ostra w smaku i ma wyraźnie „przepalony” zapach, podczas gdy lepsze gatunki są zdecydowanie bardziej owocowe. Każdy liczący się włoski producent destylatów ma w ofercie zarówno zwykłe grappy jak i te luksusowe, srebrne jak i złote. Z tańszych uważam, że zupełnie dobre są: Nonino (absolutna klasyka, koniecznie trzeba wypić), Zedda Piras, 18 Lune Marzado, Aqua Forte czy Via Santa, gorsza ale też dobra jest Rialto. Często sprzedawane są grappy owocowe, ale to de facto likiery. Pewną ciekawostką są grappy z dodatkiem lukrecji – Grappa Liquirizia, ale nie jest to dobre.
[embpicasa id=”5952536179853917057″]
jak widać nie każdy docenia (Angole piją wyłącznie piwo)
gdzieś, kiedyś przeczytałam o grappie w sprayu (malutkie flakoniki wyglądające jak buteleczki z perfumami) – wynalazek do espresso, zamawiasz, psikasz i gotowe 🙂