Mołdawia słynie z leżakujących przez dziesiątki lat w dębie winiaków, kiedyś nazywanych tu koniakami, a obecnie divin – akronim pochodzący od destylowanego wina. Czołowi producenci to: Kvint z Tyraspola (obecnie stolica samozwańczej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej), Aroma z Kiszyniowa, Călăraşi z miasta o tej samej nazwie (będzie jeszcze o nim mowa w kolejnej kartce) i Barza Albă z Balti. Kvint oferuje destylaty nawet 50-letnie, Aroma butelkuje 45-, Barza Albă 40- a Călăraşi 30-letnie, oczywiście każda z tych firm ma szeroką paletę winiaków w różnym wieku, w różnych opakowaniach, dysponuje też własnymi zapasami, w piwnicach dojrzewają w dębie dziesiątki tysięcy litrów alkoholu. Są też znacznie mniejsi producencie, np. firma Moldavschii Standart z miasta Tvardita, producent winiaku Legenda Moldovei. Te starsze trunki, od 25 lat wzwyż z powodzeniem mogą konkurować smakiem z najlepszymi francuskimi koniakami, zaś te powyżej 40 lat, to absolutne rarytasy, w dodatku dostępne w cenach wielokrotnie niższych od francuskich odpowiedników.
W Kiszyniowie miałem możliwość odwiedzić zakład Aroma, a właściwie dwa zakłady, gdyż w jednej części miasta w fabryce z XIX wieku jest linia butelkująca i laboratoria, a w innej części, nowszej – destylacja i proces starzenia. Firma działa od 1898 roku, wówczas jako prywatne przedsiębiorstwo Shustov i Synowie. Był to jeden z największych wówczas zakładów produkujących koniak na rynek rosyjski, miał przedstawicielstwa m.in. w Moskwie, Erewaniu, Odessie czy Smoleńsku. Po przejęciu terenów dzisiejszej Mołdawii przez ZSRR zakład został znacjonalizowany. Od 2000 roku działa jako spółka akcyjna, obecnie mocno zadłużona.
Aroma nie ma własnych upraw winogron, skupuje gotowy produkt, nazywany tu „vinomaterial”, wino o mocy 10-11%, głownie z winogron szczepów chardonnay i sauvignon blanc. Destylowane jest w aparacie do destylacji ciągłej, wysłużona już kolumna ma 14 m wysokości. Destylaty dojrzewają w beczkach z dębu z Ukrainy i Baszkirii, w piwnicy znajduje się 800 beczek po 500 l oraz 36 beczek po 5000 l. Najstarsze przechowywane wciąż w beczkach destylaty pochodzą z 1956 roku, choć w swojej kolekcji firma ma też kilka zachowanych butelek winiaków z 1946 roku, najstarszych w Mołdawii.
Asortyment obejmuje ok. 30 produktów, z czego 80% trafia na eksport. Najbardziej ceniony jest 40-letni Ambasador, choć firma w niewielkiej liczbie butelkuje też 45-letni winiak Moldova, na rynku jest on jednak praktycznie niedostępny, butelkowany tylko na specjalne zamówienia. Kolejne to: 30-letnia Aroma, 25-letnia Dacia, 20-letnia Aroma, 15-letni Lucezarnii, 15-letni Besarabia, 10-letni Chişinau, 7-letni Moldova, 6-letnie: Belîi Aist i Aroma, 5-letnie: Barza Neagră, Belîi Aist, Aroma, Chişinău, Moldova, 4-letnie: Aroma i Moldavschii Aist. Są też młodsze oferowane jako brandy oraz jabłkowice oferowane jako kalvadox Consul (3-, 5- i 7-letnie).
Te najstarsze wyróżnia bardzo złożony, elegancki smak, mocno przesycony drewnem, ale ze słodkim czekoladowo-waniliowym finiszem, bardzo długim. Podczas pobytu w Kiszyniowie miałem możliwość kosztowania większości z nich. Ambasadora, którego butelka kosztuje ok. 500 euro, mogłem próbować w piwnicach Aromy. Nikolai, który nadzoruje proces produkcji koniaków, miał akurat imieniny. Za jego zdrowie wypiliśmy pół butelki tego niezwykłego trunku, którego smak czułem jeszcze bardzo długo w ustach.
przed wejściem do zakładów Aroma w Kiszyniowie
cysterny do przechowywania destylatów przed rozlaniem do beczek
kolejny zestaw cystern
a tym przewożone są winiaki do drugiego zakładu, do butelkowania
tu odbywa się destylacja wina
a tu starzenie
i tu też
5000 l 40-letniego koniaku
degustacja 40-letniego trunku
Aroma Ambasador, jedna z pierwszych butelek
a tak Aroma wygląda współcześnie
najstarszy koniak Mołdawii, dotykałem!