Niezwykła gorzelnia, założona w 1863 roku i do dziś działająca w zabytkowych XIX wiecznych wnętrzach, destylująca na maszynach, które pamiętają czasy François-Xaviera de Beukelaera, założyciela firmy i twórcy receptury jej najbardziej znanego likieru, któremu zawdzięcza swoją nazwę. Firma ma pięć zabytkowych i wciąż działających alembików, XIX wieczne cysterny i kadzie do fermentacji, rzędy starych dębowych beczek, a wszystkie maszyny są ustawione tak samo jak na dawnych fotografiach i tak samo pracują jak w latach 20. XX stulecia.
Żółtej barwy likier Elixir d’Anvers to efekt maceracji a potem destylacji 32 ziół i kwiatów sprowadzanych z różnych stron świata. Bazowym alkoholem jest genever – tradycyjny niderlandzki trunek, robiony na bazie zbóż, przede wszystkim słodu jęczmiennego oraz z dodatkiem owoców jałowca. Likier, po dodaniu cukru, następnie dojrzewa w dębowych beczkach przez pięć miesięcy. Firma produkuje także inne alkohole, wśród nich Elixir de Spa, likier jajeczny Advocaat, pomarańczowy Triple Sec Curaçao, kawowy Coffee Elixir d’Anvers, wódki owocowe Bökland oraz Genever – młody i starzony. Firmę można zwiedzać, na miejscu prowadzone są degustacje, jest tu także sklepik oferujący wszystkie produkty. Sama hala produkcyjna przypomina muzeum, ale prawdziwą perełką jest starannie odtworzony XIX wieczny gabinet François-Xaviera de Beukelaera, z oryginalnymi meblami, obrazami, starymi butelkami.
Najstarsza maszyna w zakładzie, kadź fermentacyjna z połowy XIX wieku, wciąż pracuje
XIX wieczne alembiki
Kotły destylacyjne
Tu dojrzewa genever
Elixir d’Anvers
Maszyna do etykietowania, jedna z nielicznych nowych w zakładzie
Tak wyglądała firma w latach 20., XX wieku
Dawna reklama Elixir d’Anvers
Dawna reklama Elixir de Spa
Obraz z gabinetu założyciela