Wydanie kieszonkowe, które można zabrać do baru, poplamić, a nawet zgubić, kosztuje tyle, co kieliszek whiskey. Świetny autor, jego „The Whiskeys of Ireland” to najlepsza książka jaka powstała o irlandzkiej whiskey. Ta pozycja jest jednak po pierwsze pisana z myślą o nowicjuszach, po drugie została wydana w 2009 roku, a od tamtego czasu w świecie irish whiskey zmieniło się wszystko. Kiedy Mulryan to pisał, w Irlandii były tylko trzy destylarnie, Diageo ciągle było właścicielem Bushmillsa, dostępne były zaledwie dwie marki pot still whiskey (Redbreast i Green Spot) i nikt nie myślał o tym, że już wkrótce irlandzka będzie najszybciej rosnącą kategorią alkoholi pod względem sprzedaży, a w kraju działać będzie 30 destylarni. Z szacunkiem dla autora zakup tej publikacji zatem odradzam, bo choć tania, to jednak warta mniej niż dram whiskey.