Ta książka miała dwa polskie wydania, pierwsze w 2002 roku pod tytułem „Tajemnice win”, poza okładką i tytułem niczym się one nie różnią.
„Dobre wino jest sztuką, która rozkwita wraz z wolnością; dobre wino jest zatem radosną esencją wolności” – pisze autor.
Carlos Falcó jest jedną z gwiazd hiszpańskiego winiarstwa, zrobił wiele wybitnych win i po wielu latach pracy postanowił napisać poradnik. Falcó radzi, jak cieszyć się winem, jak uczynić je pasją. Jak degustować, w czym degustować, jak dobierać wina do potraw, jak i gdzie kupować wina, jak oceniać wina, jak je kolekcjonować i przechowywać. Jak rozsmakować się w winie.
Książka oczywiście znakomita, ale… Ma kilka wad, o których warto wiedzieć. Po pierwsze jest mocno już przestarzała, napisana w 1999 roku, od tamtego czasu w winiarstwie zmieniło się bardzo wiele. Dlatego pewne rozdziały należy pominąć, by nie nauczyć się rzeczy nieprawdziwych (np. ten o czytaniu etykiet). Po drugie, książka jest fatalnie przetłumaczona, zarówno tłumaczka, jak i redaktorka, niestety nie były entuzjastkami wina, co widać w ubogim słownictwie. A Falcó uczy, że opanowanie odpowiedniego języka również jest ważnym elementem degustacji, bo o winie się także rozmawia. Po trzecie, ta książka jest niesłychanie iberofilska. Poza winami hiszpańskimi autor ledwie zauważa francuskie, włoskie już są za daleko. Jakie ma zdanie o Francuzach, oto cytat: „W każdej restauracji zawsze bardzo pomocna okazuje się obecność sommeliera, chyba że, tak jak to często bywa we Francji, są to osoby na wskroś zarozumiałe, aroganckie i przy tym niedokształcone”.
Swady markizowi odmówić nie można, książkę zaś warto przeczytać, traktując ją także jako lekcję ogłady.
Na koniec jeszcze jeden ładny cytat: „Każdy degustator powinien dysponować przeciętnymi zdolnościami sensorycznymi i czuć wystarczająco duże zainteresowanie tematem, aby móc się zdobyć na skupienie wymagane podczas degustacji”.