Zapraszamy na ring. Dzisiaj dwa nowe smaki wódek Krupnik, obydwa o mocy 37,5%, obydwa orzeźwiające – limonka i mięta. Srebrne etykiety, na nich zieleń i czerwień. Wiosenne, choć lato przyszło wcześniej tego roku. Jak wypadną naprzeciwko siebie w degustacyjnych kieliszkach i w temperaturze letniego wieczoru?
Runda 1. Pierwszy nos
Krupnik z miętą jest rachityczny, niby tu jest jakaś nuta aromatyczna, ale bardziej suche liście niż mięta. Krupnik z limonką też ma słaby zapach, ale przynajmniej wyraźnie czuć, co to za owoc. Runda dla limonki; 0:1.
Runda 2: Drugi nos
Po napowietrzeniu, zamieszaniu w kieliszku, pojawia się aromat mięty z cukrem. Nie jest to mięta pieprzowa, raczej polna. Limonka natomiast po napowietrzeniu nabrała więcej owocowości, robi się już zdecydowanie limonkowa, ale tu też czuć jednocześnie cukier. Runda dla limonki; 0:2.
Runda 3: Pierwszy smak
Mięta gorzkawa, liściasta, brak jej świeżości. Limonka słodka i bardzo cytrusowa – limonka, ale i kandyzowana skórka cytryny. Runda dla limonki; 0:3.
Runda 4: Drugi smak
Mięta nadal bez świeżości, jest mięta, są trawy, liście. Nawet ta mięta jest przyjemna, choć pozbawiona ostrości mentolu. Podoba mi się cierpkość, wytrawność, której wcześniej nie było. Limonka, z dużą dozą cukru, niczym już nie może zaskoczyć. To wódka do picia po mocnym schłodzeniu. Runda dla mięty; 1:3
Runda 5: Finisz
Mięta gorzka, cierpka, zielone winogrona, mniszek lekarski, herbatka miętowa. Właśnie herbatka miętowa, to jest to, co cechuje tą wódkę. A limonka – deserowa, jak galaretka cytrusowa z cukrem. Podczas, gdy mięta zaczyna odkrywać swoje walory, limonka zaczyna się nudzić. Ta runda dla mięty. 2:3.
Podsumowując – minimalnie lepiej całościowo wypada limonka, głównie dzięki rześkim aromatom. Mięta jest ciekawsza, ale trudniej się do niej przekonać. Obydwie wódki do podawania w niskich temperaturach.
Krupnik Vodka z Miętą
Krupnik Vodka z Limonką
15,5/14,5/14/3,5=47,5