2 września odbyła się degustacja rumów z małej destylarni St. Nicholas Abbey na Barbadosie. Prowadził Krzysztof Piaseczny, gościem był Larry Warren z Barbadosu. Posiadłość, w której mieści się destylarnia pochodzi z połowy XVII wieku, postawiona przez angielskiego plantatora. Stanął tu młyn do mielenia trzciny na syrop i melasę. Destylarnia rumu powstała w tym miejscu około sto lat później. Obecna nazwa pochodzi z XIX wieku, kiedy plantację objęła rodzina Cave. W 1890 roku zainstalowano maszynę parową. W latach 1947-1983 nie prowadzono działalności produkcyjnej, maszyny sprzedano. Po 1983 roku młyn cukrowy znów ruszył, ale na mikroskalę, głownie z myślą o turystach odwiedzających St. Nicholas Abeby. W 2006 roku posiadłość kupił Larry Warren. Mają angielski młyn parowy do miażdżenia trzciny, będący repliką wcześniejszego młynu z 1947 roku. Warren kupił nowy miedziany alembik połączony z kolumną wzmacniającą – to sprowadzony z Niemiec Holstein o pojemności zbiornika 700 l.
– Taki aparat daje to lżejszy rum, który nie wymaga kupażowania. Nasz spirytus jest słodki i owocowy – mówi Larry Warren.
Do fermentacji używają tylko soku z lokalnej trzciny cukrowej. Mimo to styl jest ciężki, bardziej typowy dla Barbadosu niż dla Martyniki, czy Haiti. Fermentacja jest bardzo sterylna, bez dostępu bakterii, chodzi o to żeby zachować świeżość soku, trwa 5-6 dni, potem następuje przerwa na mycie maszyn. Po fermentacji uzyskują 16-18% alkoholu, czyli są to górne warunki przeżywania drożdży, udaje się to przy niskim poziomie kwasowości fermentacji. Destylacja jest powolona, w obniżonych temperaturach, po pierwszej destylacji alkohol trafia do krótkiej miedzianej kolumny rektyfikacyjnej. Do leżakowania wykorzystują beczki z amerykańskiego dębu, odparowanie to ok. 6% rocznie. Przez pierwsze trzy lata rum dojrzewa w nowych beczkach, potem jest przelewany do beczek starszych, żeby ograniczyć wpływ drewna. To są beczki po rumach melasowych i dodają nieco cięższego charakteru. Destylarnia działa od stycznia do czerwca, w czasie, kiedy na Barbadosie zbierana jest trzcina cukrowa, wykorzystują wyłącznie świeżo zebraną ręcznie trzcinę i są jedynym producentem na wyspie, który działa w taki sposób. Taka technologia to pomysł Larry’ego Warrena, wcześniej destylowano tu melasę.
Butelkują rumy: biały z mocą 40% i 60%, pięcioletni z mocą 40% i 60%, ośmioletni, piętnastoletni, osiemnastoletni i dwudziestodwuletni, wszystkie z mocą 40%. Są otwarci dla zwiedzających.
St. Nicholas Abbey jest jedną z czterech destylarni, które wciąż działają na Barbadosie, pozostałe to: Mount Gay, Foursquare i West Indies Rum Distillery.
St. Nicholas Abbey White (40%)
Trzy miesiące leżakowania w kadziach ze stali, bardzo delikatna filtracja by zachować aromaty soku trzciny cukrowej. Aromat to: banany, mango, melon. Smak ostry, dużo melona, cukier. Finisz słodki, cukrowy, z nutą waniliową, waty cukrowej.
25,5/23/22/6,5=77
St. Nicholas Abbey 5YO (40%)
W aromacie dużo bananów, mango, wanilia, kokos. W smaku dużo kokosa, ananas, wanilia, drewno. Finisz szorstki, drewno i tropikalne owoce, popiół.
25/25/23/7=80
St. Nicholas Abbey 5YO (60%)
Intensywny zapach, skóra, banany, mango, tytoń, cynamon. Smak bardzo wytrawny, tytoń, skóra, herbata. Finisz mega wytrawny, herbaciany, gorzkie kakao, orzech włoski, kokos.
28/28/28/9=93
St. Nicholas Abbey 12YO (40%)
Nuty wiśniowe, amaretto, skóra, herbata, wanilia, smażony banan, mango. Smak wiśni, śliwek, śliwki w occie, finisz to w czekoladzie.
27,5/27/27/7,5=89
St. Nicholas Abbey 18YO (40%)
Zapach lekko octowy, popcorn, gorzka czekolada, kakao, orzech włoskie. Smak bardzo cierpki, kwaśna herbata, kwasowość cytrusów, trawa cytrynowa. Finisz to tytoń, spalony banan, kiszona limonka.
27/27/28/7,5=89,5