Książka przedstawia wycinek ze zbiorów etykiet i akcesorów wódczanych Adama Łukawskiego – największej i najsłynniejszej kolekcji w Polsce, której część prezentowana jest w Muzeum Wódki w Warszawie, a część zaprezentowano podczas wystawy w gorzelni rolniczej, będącej częścią dużego obiektu Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Publikacja książkowa towarzyszy tej właśnie wystawie. Zebrano tu zabytki poświęcone fabrykom wódek z Wielkopolski i Pomorza, z dodaniem zbiorów po zakładzie Baczewski we Lwowie. O swojej pasji pisze Adam Łukawski we wprowadzeniu do albumu. Zebrany tu materiał ikonograficzny jest bardzo interesujący, pokazuje bogactwo wzornictwa przemysłowego, unikatowe receptury z tamtych lat, ale też próby naśladownictwa. O roli etykiet interesująco pisze w jednym z trzech rozdziałów Hanna Ignatowicz, szukając źródeł artystycznych i ideowych dla etykiet, które pełnić mają rolę informacyjną i promocyjną. Czas rozbiorów sprawia, że na części etykiet napisy są po polsku, po rosyjsku i po niemiecku. Łukasz Czajka opisał najważniejsze zakłady produkujące mocne alkohole w regionie Wielkopolski i Pomorza, ich asortyment, park maszynowy i historię. Niestety, jest to historia, która kończy się wraz z nastaniem PRL i nacjonalizacji prywatnego biznesu alkoholowego. Dużym nieporozumieniem jest artykuł Anny Grześkowiek-Przyweckiej, ogólnie wprowadzający w typologię alkoholi. Dużo tu błędów, uogólnień, widać, że alkohol to nie jest pasja autorki.