W nowym wydaniu „Biblii” Jima Murraya opisanych i ocenionych zostało 4700 whisky, w tym ponad 1140 nowych. Coraz obszerniejsza jest część poświęcona whisky z Europy Zachodniej i Skandynawii, a także Australii, Azji czy Ameryki Południowej. Wciąż jednak ponad połowa (ok. 2500 opisów) dotyczy szkockich whisky słodowych, a do tego dochodzi ok. 400 szkockich whisky mieszanych. Pokaźny udział w publikacji mają też whisky amerykańskie – jest ich ok. 600. Rozrastają się części poświęcone: Irlandii, Japonii czy Indiom, coraz wyższe noty zdobywają whisky angielskie.
Jest to dwunasta edycja „Biblii” Murraya, książki – choć bardzo kontrowersyjnej – to niewątpliwie znaczącej dla branży whisky. Ma ona znaczenie marketingowe, prosprzedażowe, ale i wpływa na technologię produkcji trunku. Wiadomo, że Jim Murray słabo ocenia whisky barwione karmelem, więc producenci szanowanych marek odchodzą od tego. Podobno po ogłoszeniu tytułu whisky roku sprzedaż tej marki w ciągu tygodnia jest większa niż w ciągu dwunastu miesięcy. To niewątpliwie wielki sukces autora, nawet jeśli nie jest bezwzględnie autorytetem w świecie whisky i whiskey, to jest postacią szalenie wpływową, zbudował prestiż i markę, która dziś pozwala mu występować niemal w roli papieża wśród koneserów złocistego trunku.
Whisky roku została Yamazaki Single Malt Sherry 2013. Po raz pierwszy najwyższy laur u Murraya zdobyła whisky japońska, co więcej – wybór ten nie wzbudził większych kontrowersji. Yamazaki to dziś marka znana i ceniona na całym świecie, symbol japońskiej branży alkoholowej, zwłaszcza jej nowoczesnej twarzy. To także marka o zasięgu globalnym i ogromnych inwestycjach w wielu krajach, koncern Beam-Suntory ma w swoim port folio: whisky szkockie, francuskie koniaki, amerykańskie bourbony, holenderskie wódki i meksykańskie tequile. Sukces Suntory zbudowała jednak whisky Yamazaki, co pokazuje siłę tej egzotycznej jeszcze kilkanaście lat temu marki. Drugie miejsce w zestawieniu za 2013 rok znów zajęła whiskey amerykańska, trzecie zresztą też, są to: William Larue Weller (68,1%) i Sazerac Rye 18 YO (bottled 2013). Najlepszą whisky w kategorii single cask też jest trunek z USA – bourbon Four Roses Limited Edition Barrel 3-4P. Cóż, Szkocja w tym roku bez wyróżnień. Signum tempori czy ekstrawagancja Murraya? Chyba po części jedno i drugie. Według mnie nie do końca celowym jest wspólne ocenianie whisky słodowych i bourbonów czy whiskey żytnich. To są zupełnie inne smaki, inne tradycje, inne surowce, inne technologie. Sazerac Rye 18 YO to oczywiście cudowna whiskey, ale trudno ją zestawiać w porównaniu z Yamazaki, to są jednak inne alkohole, tak jakby porównywać wódkę i gin.
W nowej edycji Jim Murray zapowiada rewolucyjne zmiany w swojej „Biblii”. Dotąd w znacznym stopniu jego oceny pochodziły z nadsyłanych przez destylarnie próbek. Jak jednak pisze, przyłapał wielokrotnie producentów na tym, że przysyłają mu w szklanych buteleczkach co innego, niż butelkują na rynek konsumencki. Szkoda, że nie zrobił wstydliwej listy winowajców, może to by wpłynęło na poprawę obyczajów w tej materii. Murray postanowił jednak, że od 2015 roku będzie sam kupował całe butelki, a następnie – po spróbowaniu – resztę odsprzedawał na wtórnym „klubowym” rynku. Klub degustatorów Jima Murraya ma mu pozwolić na finansowanie zakupu butelek, a jednocześnie uczestniczące w tym przedsięwzięciu osoby mają dostarczać własne noty degustacyjne wedle zasad i punktacji stworzonej przez Mistrza. Wyobrażam sobie, że chętnych nie zabraknie. Jim Murray to dziś instytucja, cokolwiek nie zaproponuje, pójdą za nim tłumy wielbicieli.
Uwaga! Książkę można zamówić z autografem Jima Murraya w sklepie SingleMalt.pl w cenie 79 zł.
Księga Demonów …wydanie kolekcjonerskie:-)