Jima Murraya „Whisky Bible 2018”, to już szesnaste wydanie. Oceny i wybory Murraya coraz trudniej jest komentować, czasami są tak irracjonalne, że zastanawiam się, czy autor jest ciągle na bani, czy oszalał od nadmiaru whisky, czy może dał się korumpować producentom? Można czasami dyskutować na temat młodych whisky craftowych, ale w przypadku wysokich ocen masowych whisky koncernowych można się jedynie bardzo dziwić. World Whisky of the Year 2019 u Murraya została znów whiskey amerykańska, co należy uszanować, w tym Murray jest od początku konsekwentny i na pewno zrobił bardzo wiele dla popularyzacji bourbona czy rye whiskey w Europie. Chwała mu. Ta whiskey to William Larue Weller 128,2 Proof. Na drugim miejscu jest osiemnastoletni Glen Grant, na trzecim znów whiskey amerykańska, tym razem Thomas Handy Sazerac Rye 127,2 Proof. I jeszcze jedno dziecko ze stajni Sazerac – najlepsza whisky single cask roku, tu zwycięzcą jest dobrze znany polskim konsumentom klasyk, Blanton’s Gold Edition Single Barrel. Tyle podium. Szkockie blendy – w każdej kategorii wiekowej produkcje Pernod Ricard lub Diageo, w tym Ballantine’s Finest jako najlepszy NAS i Johnnie Walker Black jako najlepszy blend w wieku 5-12 lat. Najlepsza whisky europejska (w tym przypadku Europa oznacza bez Szkocji i bez Irlandii) – słowacka Nestville 8YO. Najlepsza whisky azjatycka (w tym przypadku Azja oznacza bez Japonii) to Amrut Grendy Angels 8YO. To tak tylko kilka zdziwień, każdy czytelnik nowej „Biblii” znajdzie dla siebie własne zaskoczenia.
To szesnaste wydanie „Whisky Bible”, ale piętnaście lat na rynku i Murray chwali się kilkoma statystykami. Twierdzi, że przez tych 15 lat spróbował ponad 17500 whisky, ale, że większości próbował po kilka razy, to łącznie mu wychodzi jakieś 100 tys. dramów whisky. Twierdzi, że nikt na świecie nie ma lepszej od niego pracy, ale jednocześnie utyskuje, że ostatnie Boże Narodzenie spędził leżąc nieprzytomny na podłodze swojego domu w Willow, nie mógł się podnieść, biedaczysko.
Przez piętnaście lat Murray sprzedał ponad pół miliona egzemplarzy swojej „Biblii”, więc nie tylko nie odejdzie z tego świata jako anonimowy alkoholik, ale też nie jako zubożały alkoholik. Można powiedzieć, że na pijaństwie zbił fortunę. A na pewno znalazł dobry sposób na biznes i połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie nabijam się, bo sam mam podobnie, tylko fortuny wciąż brak.
W najnowszym wydaniu stachanowiec Murray przedstawia 4700 whisky, w tym 1900 szkockich single malts, 380 szkockich blendów i 750 whiskey z USA. I ani jednej z Polski. W 2018 roku 1263 whisky spróbował po raz pierwszy.