Wizyta w Château de Maniban

Do destylarni Castarède prowadzi polna droga i GPS Google Maps się gubi. Działają na farmie Château de Maniban z twierdzą z XII wieku, dwie baszty, potężne mury z gliny i piaskowca, w Gaskonii zawsze brakowało kamienia. W jednym z pomieszczeń odkryto średniowieczne freski. Firma została zarejestrowana w 1832 roku jako jedna z pierwszy w oficjalnych rejestrach, ale wcześniej również destylowali. Od sześciu pokoleń rodzina Castarède związana jest z armaniakiem, obecnie zarządza rodzinnym biznesem Florence. Mają alembik z 1926 roku, wciąż na chodzie, teraz zasilany gazem, a nie drewnem. Napełniają z jednego obiegu cztery beczki. Rocznie robią zaledwie 1400 l. Odbierają z mocą 56-58%. Mają 165 beczek po 400 l. Mają własną także winnicę, winogrona szczepów: baco, colombard, ugni blanc, folle blanche, od 2021 roku też plant de graisse.

– Nie chcemy ostrych armaniaków, nasz styl to delikatność – mówi o procesie destylacji Michel Bertoncini, zatrudniony w Château de Maniban jako maître de chai. Michel częstuje nas coraz starszymi armaniakami z prywatnej kolekcji, aż dochodzimy do… 1893 roku. Ten armaniak ma zapach i smak grzybów, starej piwnicy, jego czas już minął. Ale przykładowo rocznik 1939 wciąż jest zachwycająco owocowy i świeży.
Na terenie posiadłości Château de Maniban wcześniejsi właściciele produkowali armaniak już w połowie XVIII, rodzina Castarède kupiła ten teren na początku XXI wieku, przenosząc się z wcześniej zajmowanego miejsca w niedalekiej odległości. Ich główna działalność to negociant, skupują stare beczki głównie z regionu Bas Armagnac, butelkują je pod swoją markę jako vintage lub w blendach. Przez wiele lat nie destylowali własnego armaniaku. W ich zbiorach są armaniaki począwszy od 1893 roku, a oficjalne butelkowania począwszy od 1900 roku, przechowywane nie tylko w Château de Maniban, lecz także w dwóch liczących ponad sto lat piwnicach – w miejscowości Pont de Bordes nad rzeką Baïse oraz w Mauléon d’Armagnac. Piwnice te same w sobie są niczym muzeum, zwłaszcza, że panuje tu ten sam ekosystem, co przed ponad wiekiem, a beczki także mają ponad sto lat. Ich armaniaki podawane są m.in. w samolotach linii Air France. W Paryżu przy Boulevard Haussmann firma ma swoją piwnicę, w której można spróbować jej produktów.
– Armaniak to nie tylko biznes, to prawdziwa pasja, dziedzictwo, skarb, którego musimy strzec – mówi Florence Castarède.

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.