Producent win i armaniaków w Haut Armagnac w gminie Réjaumont, małej wiosce liczącej 200 mieszkańców. Mają ponad 52 ha, część zajmuje staw rybny i sady jabłoni, 25 ha uprawy kukurydzy i drugie tyle winnice, na których uprawiają 14 odmian, w tym zaskakująco dużo jak na region czerwonych: merlot, cabernet sauvignon, cabernet franc, égiodola, gamay, tannat, syrah i białe na wina: colombard, chardonnay, sauvignon, gros manseng oraz petit manseng. Na armagnac tylko dwie odmiany – colombard i ugni blanc. Robią głównie wina, produkują 100 tys. butelek rocznie. Destylują na przewoźnym alembiku, korzystając z usług zewnętrznego destylatora, który zawsze przyjeżdża 10 grudnia, wtedy przez 5 dni prowadzona jest destylacja i trwa wielkie rodzinne święto. Oprócz win i armaniaku produkowany jest też floc de Gascogne – w wersji białej i czerwonej. – Ziemia jest tym, co nas wyróżnia w Haut Armagnac. Armaniaki mają u nas mniej słody czy, dlatego uważane są za gorsze, ale mają więcej ciała – mówi Nathalie Ménégazzo.
Historia firmy zaczęła się w 1955 roku, kiedy Jacques i Alma założyli farmę, hodując krowy i prowadząc zaledwie 8 ha winorośli. Dopiero drugie pokolenia, Jean Pierre i Joëlle, rozszerzyło winnice, a w dawnej oborze jest obecnie leżakownia armaniaków. Najstarsze vintage mają z 2000 roku, starsze roczniki sprzedali negocjantom. Od 2006 roku winem i armaniakiem zajmują się siostry Nathalie i Sandrine, które tu się wychowały, pomagają im ojciec i ponad stuletnia babcia, która – jak zapewnia – każdy dzień rozpoczyna od kieliszka armaniaku.