Głęboki rubinowy kolor, moc – 40,4%. Soczysty i lekko ziemisty, taniczny, kwaskowy aromat z dominantą czarnej porzeczki, lekką nutą agrestu. W ustach oleista, soczysta i bardzo, bardzo kwaśna. Jest taniczność, jest wyczuwalny wysokiej klasy spirytus i macerowana w nim wiśnia – jak w domowej nalewce. O ile w aromacie dominowała porzeczka, to w smaku na pierwszym planie jest sok z wiśni. Obydwa owoce są jakby macerowane osobno i połączone dopiero w kupażu dwóch nalewek. Smak jest bardzo naturalny, mój świętej pamięci wujek Adam robił taką mocną, soczystą, kwaśną wiśnię – uwielbiałem ją. Finisz jest długi, cierpki, kwaśny – najpierw jak po przegryzieniu cytryny, z każdą chwilą coraz łagodniej, łagodniej, aż robi się już niemal słodko, pozostaje w ustach tylko taniczny czerwony owoc. Znakomity trunek, choć odważny, biorąc pod uwagę upodobania konsumentów do cukru i amigdalin w wiśniówce. Doskonała wódka dla koneserów.
