W najnowszym, kwietniowym numerze „Winiarza Zielonogórskiego” ukazała się rozmowa jaką przeprowadził ze mną Przemysław Karwowski, redaktor naczelny pisma. Zainteresowanych tematyką winiarską odsyłam do wydania elektronicznego pisma, które można pobrać bezpłatnie tutaj. A poniżej zamieszczam zapis naszej rozmowy.
Stworzone z pasją
– Skąd u dziennikarza, prozaika, krytyka literackiego zainteresowanie genezą powstawania i smaków wysokoprocentowych napojów spirytusowych?
– Początkowo gromadziłem notatki dotyczące ciekawych, egzotycznych alkoholi jakie miałem okazję próbować podczas licznych podróży. Ciekaw byłem, z czego i jak powstają, zacząłem tworzyć zręby leksykonu. Dziś mam spisanych ok. 8000 trunków, ich smaków i aromatów wraz z informacjami o sposobie produkcji, o wykorzystanych surowcach, o historii trunku. Z czasem też nauczyłem się odróżniać niuanse aromatyczne, jak ze wszystkim – doświadczenie i praktyka dają rezultaty.
– Rezultatem pasji poznawania alkoholi jest książka – album – „Wódka”. Jakie w niej miejsce zajmują nasze narodowe trunki?
– Zdecydowanie dominują, gdyż po pierwsze chciałem pokazać naszą tradycję – nie tylko wódek czystych, także gatunkowych, po drugie – nie mamy w tym zakresie czego się wstydzić. Polska wciąż produkuje jedne z najlepszych na świcie wódek, choć trzeba przyznać, że konkurencja w tym zakresie jest dziś znacznie większa niż kiedyś, doskonałe wódki – wzorowane zresztą na naszych – powstają we Francji, Holandii a nawet w zupełnie egzotycznym Meksyku.
– Co znawca rynku książki sądzi o rynku polskiej wódki? Czy wierzy, że w przyszłości Krupnik będzie z powrotem wódką miodową, a Żubrówka nalewem na trawę żubrową?
– Nie podoba mi się, że dawne nazwy, które są bardzo silnie związane z tradycją rodzimych alkoholi, są dziś wykorzystywane do oznaczania wódek czystych, czy nawet niskoprocentowych likierów. Ale takie są prawa marketingu, a trunki te odniosły rynkowy sukces, więc chyba pozostaje się z tym pogodzić. Nowe pokolenia konsumentów nie ma moich wątpliwości.
– Wiem, że przyjazd do Zielonej Góry był także związany z chęcią obejrzenia zakładu Wyborowej SA. Jakie są wrażenia z wycieczki po tej zasłużonej dla polskiego przemysłu spirytusowego wytwórni?
– Tu bardzo nowoczesny zakład. Odwiedzałem wiele wytwórni wódek na świecie, Wyborowa jest absolutnie w elicie. Potwierdza to zresztą jakość tej wódki. Zdumiała mnie liczba zgromadzonych w zakładzie pamiątek – zaczynając od starych butelek, po znajdujące się w piwnicach XIX wieczne kufy i beczki. Warto by było szerzej to pokazać, może stworzyć w Zielonej Górze filię Muzeum Polskiej Wódki?
– W lutym ukazał się pierwszy numer ekskluzywnego magazynu o alkoholach „Aqua Vitae”, którego jest Pan redaktorem naczelnym. Jak, oprócz prenumeraty, będzie on kolportowany?
– Chcemy trafiać do wszystkich osób, które są zainteresowane poszukiwaniem nowych smaków i aromatów, które potrafią cieszyć się różnorodnością alkoholi. Stąd stawiam przede wszystkim na dystrybucję w sklepach z dobrymi alkoholami i w barach. W Zielonej Górze można nas znaleźć w takich sklepach jak Wina Świata Aleksandra Kremera czy Eluxo Eweliny Grzesińskiej, są to miejsca stworzone – jak nasze czasopismo – z pasją.