butelkowanie whisky, która jedenaście lat spędziła w trzech beczkach po sherry hogshead, finiszowanie piętnaście miesięcy w beczce po porto tawny z piwnic de Murça. Beczki o numerach: 900365/366/367, wyszły 1054 butelki z mocą 50%. Aromat jak wulkan – pełen siarki, mineralności, solanki. Ale też słodycz bakalii, rodzynek, daktyli, suszonych moreli, gruszek, wędzonych śliwek. Smak wędzony, nawet wędzonego, słonego mięsa, ale też słodycz – miód, figi, daktyle, a i nuty pieprzne, rozgrzewające, kardamon. Finisz to wędzone mięso posmarowane miodem, ze śliwkami, z rodzynkami, do tego sporo drożdży i orzechów włoskich, silny wpływ obydwu beczek po winach, drożdże z sherry, orzechy z porto tawny. Bardzo nietypowe oblicze whisky z Craigellachie.
