Goszcząc w warszawskim Domu Wódki zrobiłem sobie wieczór z wódkami Chopin. Okazją po temu był debiut zupełnie nowej wódki z Polmosu Siedlce – Chopin Blended.
Chopin Blended (40%) – limitowana edycja, srebrna butelka, ziemniaki i żyto. W nosie dominuje ziemniak i w ustach także. Wanilia, w ustach słodko, bataty, ale też ziemniak wyciągnięty z ogniska (skórka), nutki dymu, pieczenia. Przerasta pozostałe i wyznacza nowy pułap oczekiwań wobec Chopina. Jest tak dobra, że te poprzednie nagle straciły blask. Polmos Siedlce musi zweryfikować poprzednie receptury! Nowy Chopin jest jedną z najlepszych polskich czystych wódek. Gratulacje.




5/5
+

Chopin Potato (40%) – aromat delikatny, ziołowy, troszkę rozmarynu, trawa cytrynowa, łąka. W ustach też jest delikatnie cytrusowo i waniliowo. Jest za delikatna.




3.5/5

Chopin Rye (40%) – aromat bardzo zbożowy, dojrzałe zboże, przesuszone na słońcu, a nawet już wypieczony chleb. Perfekcyjny aromat dla żytniej wódki. Smak już niestety nie jest doskonały, za słodki, kojarzy się bardziej z kukurydzą niż żytem, oleisty. Brakuje wyraźnego finiszu.




3.5/5

Chopin Wheat (40%) – aromat delikatny, to jest mąka, odrobina pieczenia. W ustach nadal delikatnie, słodko, chlebowo. Może brakuje finezji, ale to wódka konsekwentna i nie szukając wielkich słów – smakuje. Pozostaje posmak lekko kwiatowy, a jednocześnie jest rozgrzewająca.




4/5
Dużą radość sprawiła mi degustacja Chopinów, zwłaszcza tego nowego, który stawia wyżej poprzeczkę nie tylko dla Polmosu Siedlce, ale dla wszystkich producentów polskich wódek.
