Amerykanie uwielbiają wódki o dziwnych smakach, np., wódkę o smaku popcornu czy bekonu. „Ultrafioletowa” seria UV Vodka wychodzi naprzeciw oczekiwaniom młodego pokolenia konsumentów wódki, które chce eksperymentować i szuka inności. Producentem jest firma Phillips Distilling Company z Minneapolis, która zaczynała jako dystrybutor prasy i słodyczy, a dziś jest właścicielem marek alkoholi: UV Vodka, Prairie Organic Spirits, Tequila Cabrito, Tequila Centinelo, Revel Stoke Whisky, likierów Phillips i innych. Seria wódek UV obejmuje następujące kompozycje: podstawową czystą UV Vodka (40%, czterokrotnie destylowana i filtrowana przez aktywny węgiel), jej mocniejszą wersję UV 103 (51,5%) i mieszanki o mocy 30%: Blue (malina), Sugar Crush (smak cukierków owocowych), Sriracha (ostre papryczki), Lemonade (lemoniadowa), Citrus (limonka i cytryna), Apple (zielone jabłuszko), Salty Watermelon (solony arbuz), Grape (kalifornijskie czerwone winogrona), Whipped (śmietanka), Peach (brzoskwinia), Candy Bar (nugat), Chocolate Cake (ciasto czekoladowe), Orange (pomarańcze), Espresso (wyraziście kawowa), Sweet Green Tea (słodka zielona herbata), Cake (kremówka), Cherry (wiśnie), Coconut (kokos), Vanilla (wanilia), ponadto seria UV obejmuje likiery owocowe o mocy 25%.
Do degustacji miałem cztery próbki.
Zacząłem od najbardziej egzotycznej jak mi się zdawało, UV Salty Watermelon. Barwa różowa, przyjemny zapach arbuza i smak… wyjątkowo paskudny. Kto wpadł na pomysł żeby solić arbuza? A tak to dokładnie smakuje, jeszcze jakby było mało, to złośliwiec całość skropił cytryną. Nie spożywcze.
Chcąc zmienić smak na coś delikatnie słodkiego sięgnąłem po UV Whipped. Przezroczysta, aromat lekki, śmietankowy, smak wyrazisty, słodki, ale przez śmietankę przebija zbyt wyraźnie zbożowy alkohol. Za mało kremowa, nic szczególnego.
UV Candy Bar ma kolor lekko rdzawy, siuśkowy. Aromat: kawa, orzechy, kakao, czyli na bogato. W ustach – mocno posłodzona kawa z mlekiem, z posypką czekoladową. Wybitnie deserowe, dla mnie za słodkie.
I na koniec UV Peach, kolor ten sam co w Candy Bar. Aromat mnie zaskoczył, spodziewałem się, że będzie fatalnie sztuczny, ale nic podobnego, pachnie skórką świeżej brzoskwini. Smak w zasadzie zgodny z aromatem, słodko-cierpki, bardzo brzoskwiniowy. Zdecydowanie najlepsza z próbowanych, ale tak jak poprzednie, nie jest to nic szczególnego.
Ogólne wrażenie – kiepskie. W porównaniu do naszych produktów (Stanislav, Oddka, Spud) wypada bardzo źle, bo zbyt niska moc, a aromaty za słodkie i zbyt intensywne.