Degustacja whisky z Japonii i RPA

27 lutego w Bristol Clubie na ul. Marynarskiej w Warszawie Jarosław Buss, prezes Tudor House, poprowadził degustację z trzema whisky japońskimi z destylarni Chichibu i dwoma zupełnie egzotycznymi, bo z RPA, z portfolio firmy James Sedgwick, która bardziej znana jest na światowych rynkach przez zarządzająca nią spółkę-matkę, koncern Distell, który nie tylko sam produkuje alkohole od wódki po likiery (np. Amarula), ale też jest właścicielem trzech szkockich destylarni: Deanston, Tobermory i Bunnahabhain. Krótko o producentach przed wrażeniami z degustacji.


Chichibu leży 45 minut jazdy pociągiem od Tokio. Produkuje 60 tys. l rocznie, to bardzo mała destylarnia, z tego 70% trafia na rynek japoński, stąd na świecie jest trudno dostępna (i droga). W magazynach dojrzewa ok. 3000 beczek. Została założona w 2004 roku przez Ichiro Akuto, wnuka twórcy destylarni Hanyu, która także produkowała whisky. Ichiro wprowadził na rynek limitowaną kolekcję whisky z Hanyu (słynne etykiety z kartami do gry). Ze zlikwidowanej Hanyu pochodzą alembiki używane w Chichibu, a kadzie zacierne zostały odkupione z browaru i są zrobione z dębu mizunara. Butelkują w krótkich seriach po ok. 4000 butelek. Destylarnia pierwszy wypust miała w 2009 roku, w 2013 wypuścili czteroletnie whisky. Sami słodują jęczmień i produkują beczki.
Destylarnia z RPA ma w magazynach ok. 150 tys. beczek, więc przy Chichibu jest gigantem. Nie jest otwarta dla turystów. Właściwie są to dwie destylarnie podlegające firmie James Sedgwick: Three Ships i Bain’s, jedna produkuje whisky słodowe i zestawia blendy, druga destyluje spirytus single grain. Podobno jak na afrykański klimat jest tu niewielkie odparowanie z beczek, bo angel’s share wynosi tylko ok. 5%. Klimat jest tu bardzo suchy. Bain’s destyluje w kolumnach, Three Ships w dwóch alembikach sprowadzonych ze Szkocji, wzorowanych na tych z Bowmore. Pierwsze whisky, jeszcze z końca lat 70. XX wieku, były zestawiane ze sprowadzanych ze Szkocji destylatów, głównie właśnie z Bowmore. Obecnie destylują sami, ale słód sprowadzają ze Szkocji i jest on natorfowany. Whisky Three Ships produkowana jest od 1991 roku, zaś Bain’s miała pierwsze butelkowanie w 1999 roku.

A teraz wrażenia z degustacji.
Ichiro’s Chichibu Pure Malt (46%) leżakowała w dębie mizunara. Barwa jasna, lekka struktura. W aromacie czujemy świeże owoce, biszkopty, wanilię, trochę malin. Ogólnie aromat bardzo lekki. W ustach w pierwszej chwili zaskakuje intensywnością alkoholu, czego lekki aromat bynajmniej nie zapowiadał. Tu odkryjemy nieco egzotycznej słodyczy, np. lichie. Po dodaniu kropli wody w nosie pojawia się więcej malin, staje się słodsza, nieco landrynkowa. Finisz bardzo krótki.  3/5
Ichiro’s Chichibu MWR – Mizunara Wood Reserve (53,5%) leżakowała w quarter casks, czyli w pomniejszonych beczkach, w tym przypadku po bourbonie. Aromat nieco wędzony, ale i słodki, landrynki i banany, także egzotyki – lichie. W ustach słodko-cierpka: mango, cytrusy, drewno. Po dodaniu kropli wody robi się mdła, bezpłciowa, Finisz krótki.  2/5
Ichiro’s Chichibu Port Pipe (54,5%) oczywiście z beczek po porto, czemu zawdzięcza bladoróżowa barwę. W aromacie sporo landrynkowej słodyczy, ale także nuty węgla drzewnego. W ustach słodko-cierpka, czuć delikatny wpływ wina, ale poza tym: truskawki, jakieś egzotyczne słodkie owoce, słodką śmietankę. Brakuje jej harmonii i tak jak w pozostałych – finisz krótki.  2/5
Bain’s (43%) to whisky single grain destylowana z kukurydzy, niewątpliwie ciekawostka. W nosie egzotyczne owoce, ciasto drożdżowe, cukier puder. Niezwykle lekka, słodka, przyjemna, w ogóle nie czuć alkoholu, za to wyczuć można dużo bananów. Leżakowana przez ok. 5 lat, po trzech latach przelewana, ale zawsze są to beczki first-fill bourbon. Spirytus, który trafia do beczek ma 94% i bynajmniej przez czas leżakowania nie wytraca mocy. Tym bardziej dziwi, że wcale nie ma dużo waniliowych tanin, typowych dla beczek z amerykańskiego dębu. Pod dodaniu wody robi się jeszcze lżejsza, bardzo słodka, spójna. Finiszu brak.  2.5/5
Three Ships 5YO (43%) to whisky blendowana, według mnie najsłabsza z degustowanych. Jasna barwa, aromat słodu piwnego, czuć ziarno. W ustach słodka, ale mdła, pojawia się tu bardzo nieprzyjemna nuta pleśni. Delikatne motywy dymu. Jest to mieszanka destylatów afrykańskich oraz sprowadzonych ze Szkocji maltów, m.in. Tobermory i Deanston.  1.5/5

Ogólne wrażenie – wszystkie te whisky traktować należy jako ciekawostkę. RPA – wiadomo, pełna egzotyka, jak na kraj bez tradycji w produkcji whisky, to nie jest źle. Co do Chichibu – rozczarowanie, nie warto przepłacać tylko za unikatowość tej whisky. Yamazaki czy Nikka mają dużo ciekawsze propozycje w korzystniejszych cenach.

Bohaterki spotkania

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

 

I jego uczestnicy

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!
Zniżka EARLY BIRD -10% do 31 marca.

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.