Wódka Pravda powstaje w Bielsko-Białej, zestawiana jest przez firmę Pravda SA, alkohole te trafiają na rynek amerykański za pośrednictwem dystrybutora La Maison Delan et Cie. z Filadelfii. W Polsce trudno je dostać. Ta sama firma robi też doskonałe wódki Stanislav, ale wódki Pravda są o pół półki wyżej – może nie tyle ze względu na jakość, co opakowanie. To jedne z najładniej pakowanych polskich wódek i naprawdę szkoda, że tak trudno je u nas dostać.
Wódkę czystą Pravda miałem okazję próbować kilka razy. Powstaje z wyselekcjonowanych słodkich odmian żyta rosnącego w Wielkopolsce, woda pochodzi z górskich strumieni i jest pięciokrotnie destylowana w kolumnach do destylacji ciągłej, a na koniec jeszcze raz w miedzianym alembiku jak whisky. Następnie jest filtrowana przez węgiel brzozowy i wymrażana przed zabutelkowaniem. Dobra, ale nie jest to jakiś rarytas, moja ocena degustacyjna tej wódki, to
.
Tymczasem zasiadłem do sześciu wódek smakowych Pravda, wszystkie o mocy 37,5%, wszystkie pięknie pakowane w satynowe szkło z „klejnocikiem” na butelce.
Zacząłem losowo, od Pravda Orange. Aromat zachwycający, przywodzący skojarzenia z Grand Marnier Cordon Jaune, likierem który we francuskich restauracjach wykorzystuje się do polewania naleśników. I taki też jest smak – bardzo intensywnie pomarańczowy, ale bardziej kandyzowanych skórek niż świeżych owoców, a w tle mleczna czekolada. Smak owoców jest tak wyraźny, że bazowym alkoholem z powodzeniem mógłby być koniak czy whisky. Jest to wspaniała pomarańczowa wódka (czy może bardziej likier). Okazała się być najlepszą ze wszystkich i jedną z najlepszych polskich smakowych wódek, polecam z czystym sumieniem.
Pravda Coconut jest słodka, dla mnie zbyt słodka, jednocześnie ciężka i ma w sobie coś nieprzyjemnie żelazistego. Raczej tylko do drinków, np. w zastępstwie Malibu. Poza wiórkami kokosowymi czuć białą czekoladę.
Pravda Citron jest zwyczajnie cytrynowa. Smakuje jak kandyzowana skórka cytryny posypana cukrem. Trudno mi to docenić, nie lubię takiego smaku, kojarzy mi się z tanimi cukierkami owocowymi. Bardzo rozczarowuje, zwłaszcza w porównaniu do pomarańczowej.
Pravda Peach ma subtelny aromat, ale smak bardzo wyrazisty, moim zdaniem za bardzo. Konkretnie, to smakuje fatalnie, jak tani sok brzoskwiniowy z dodatkiem wódki. Być może najgorsza w serii.
Pravda Caramel zadziwia przypieczonym aromatem, jakby to był karmel z patelni. Smak jest bardzo deserowy, z nutą czekoladową i orzeszków ziemnych, odrobiną kawy, jak batonik Snickers. Naprawdę fajna wódka do deserów, np. do lodów.
Pravda Raspberry ma przyjemnie malinowy aromat i smak, ale jest zbyt słodka, to jest aromat i smak malinowej gumy do żucia. Efekt bardzo sztuczny.
Podsumowując, ku mojemu zaskoczeniu wódki smakowe Pravda są bardzo daleko od jakości receptur wódek Stanislav, choć z jednej wyszły ręki. Może to po części kwestia gustu, te są zdecydowanie zbyt słodkie, zbyt deserowe, zbyt likierowe. Zachwyciła mnie Pravda Orange, potem było gorzej.