Dym z Wyspy Mull

Świat whisky ma wiele sekretów. Można godzinami mówić o jęczmieniu, procesie słodowania, destylacji i maturacji. Można porównywać new make, dywagować na temat regionów, wpływie amplitudy temperatur i wilgotności na proces starzenia. Możemy wreszcie zgłębiać historię poszczególnych wypustów, analizować ich ceny i planować wielkie inwestycje. Nic jednak tak bardzo nie nastraja problemów, jak… wymawianie nazw niektórych destylarni.

Doskonałym przykładem może być Ledaig, czyli dymna ekspresja jedynej destylarni wyspy Mull – Tobermory. A, że akurat 14 września odbyła się degustacja specjałów Ledaig w sklepie M&P Alkohole i Wina Świata Strzelecka, była to okazja do wyjaśnienia frapujących kwestii.
Ledaig, czyli z gaelickiego „bezpieczna przystań”, wymawiany jest na wiele sposób, choć tych poprawnych jest zaledwie garstka. Należą do nich – lejczik, leczki i leszik. Destylarnia pod tą nazwą założona została na wyspie Mull – regionie Hebrydów Zewnętrznych w 1798 roku przez kupca Johna Sinclaira. Gorzelnia wielokrotnie zmieniała właścicieli. W roku 1979 roku ówczesny właściciel przemianował ją na Tobermory, nawiązując do wioski, w której powstała. Niestety, wkrótce ponowienie została zamknięta.
Lepsze czasy nastały dopiero w 1993 roku, gdy destylarnia trafiła w ręce firmy Burn Stewart. Pojawiły się nowe inwestycje i plan rozwoju. W późniejszym czasie Burn Stewart został przejęty przez koncern Distell Group Limited z RPA. Destylarnia ma się dobrze, o czym świadczą najnowsze wypusty.
Podczas degustacji mieliśmy okazję spróbować czterech wersji Ledaig, czyli: Ledaig 10YO, Ledaig 13YO Port Pipe, Ledaig 18YO oraz Ledaig 21YO Manzanilla Cask.
Whisky Ledaig w odróżnieniu od wersji unpeated – Tobermory, jest dymna, o zawartości 30-40 PPM. Często łączona z beczkami po słodkich winach, w celu skontrastowania ich owocowego charakteru z ciężkimi, skórzanymi nutami destylatu.

Ledaig 10 YO (46,3%)
W nosie znajdziemy dużo wanilii, połączonej ze skórą, grillowanym boczkiem, odrobiną ciasta. W smaku jest bardziej wytrawna niż się spodziewałem, medyczna, ziołowa, trawiasta, sporo morskiej soli i nut odrobinę kwaśno-owocowych. Finisz kwaskowy, mineralny, z wyczuwalnymi czerwonymi owocami i odrobiną cytrusów. Whisky w wersji dziesięcioletniej jest wyrazista, charakterna, złożona, jak na ten wiek wielowymiarowa i ciekawa. Czuć młodość, która nie jest tu wadą.
4.5/5
26/26/26/8=86

Ledaig 13 YO Port Pipe (58,1%)
W nosie wydaje się drewniano-owocowa, medyczna, z wyczuwalną śliwką w czekoladzie, wędzonym boczkiem i porzeczką. W smaku słodka, wyrazista, malinowa. Po chwili jest lekko pikantna, pieprzna i deserowa. Alkohol ścina podniebienie i pozostawia kwaśny, morski finisz, z elementami delicji i czekolady. Dzieje się tu dużo, degustuje się przyjemnie i chętnie sięgam po kolejny łyk.
4.5/5
27,5/26,5/26,5/8=88,5

Ledaig 18 YO (46,3%)
Whisky w tym wydaniu jest zdecydowanie bardziej ułożona, ziołowa, bulionowa, z aromatami kostki rosołowej i suszonych owoców. Smak kojarzy się ze słodyczą świątecznych ciast, biszkoptu, keksu, połączoną z tytoniowym dymem, suszonymi figami. Co ciekawe, finisz jest ulotny, mniej intensywny i nagle ucięty. Jest to bardzo poprawna whisky, okrągła, złożona, choć kojarzy się z fajerwerkami, które oferują intensywną feerię doznań, lecz nagle gasną i czujemy niedosyt.
4.5/5
26,5/27/26,5/8=88

Ledaig 21 Manzanilla Cask (52,9%)
W nosie znajdziemy sól, garbowaną skórę przeplataną z owocową słodyczą, tytoń, cytrusy, śliwkę, słony karmel, słodkie wino, pieczone jabłka. To bogata whisky, zachęcająca, deserowa, i z pewnością nie nudna. Kusi aromatem i nie zawodzi smakiem. Jest lekko wytrawna, ścinająca język, oleista i ładnie rozpływa się po ustach. Słone aspekty świetnie komponują się z elementami trawiastymi, tytoniu i sadzy. Finisz jest charakterny, cierpki, dymny, leśny, mineralny i długi.
4.5/5
27/28/27/8,5=90,5

Choć wcześniej miałem okazję degustować Ledaig od niezależnych bottlerów, to weryfikacja poszczególnych, oficjalnych wydań okazała się ciekawym doświadczeniem. Każda whisky reprezentowała unikalny charakter destylarni na swój wyjątkowy sposób. Każda zawierała dymne, słone, pieprzne i skórzane korzenie, ale uwydatniała je w inny sposób lub za sprawą maturacji w poszczególnych beczkach można było odnaleźć zupełnie nowe oblicze Ledaig.
Dla fana whisky torfowej, jest są to pozycje obowiązkowe.

Adam Kucharuk

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.