ta whisky z ponad rocznym opóźnieniem trafiła do Polski, to jedna z trzech ekspresji single malt sygnowanych przez Ballantine’s, obok Glenbugie i Miltonduff. Z tej trójki Glentauchers jest prawdopodobnie tą najważniejszą słodową whisky w klasycznym kupażu Ballantine’s Finest. Sama destylarnia ze Speyside może nie jest tak znana, ale odgrywa bardzo ważną rolę w portfolio Pernod Ricard i Chivas Brothers, czyli właścicieli zarówno Glentauchers jak i Ballantine’s.
W aromacie whisky: jabłka, gruszki, morele, budyń waniliowy. W smaku nadal jabłka, ale pieczone, do tego śliwki i gruszki. W finiszu budyń truskawkowy, maliny. Moc – 40%.