Rakija Tour 2

Kocham Bułgarię, ale nie koniecznie Sofię, która za bardzo chce być światową stolicą i niewiele w niej tego ludycznego klimatu, beztroskiej spontaniczności tak dla Bułgarii charakterystycznej. Sofia jest jakby spięta żeby być „trendy”, nawet o rakiję w barach nie łatwo, większość serwuje szkockie i francuskie trunki. Poza tym Sofia jest droga, kieliszek rakiji kosztuje 2-3 lewy, tj. 5-7 zł.
Zabudowa Sofii też nie robi wrażenia, nie ma tu typowej starówki, jest za to kilkanaście wielkich cerkwi, z gigantyczną cerkwią Aleksandra Newskiego na czele.
Wróćmy jednak do rakiji. Bułgarskie są zupełnie inne niż serbskie, łagodniejsze, bardziej smakują jak białe wina. Najbardziej popularna jest łagodna grozdova. Słodsza i bardziej aromatyczna jest również wszechobecna muszkatova. Natomiast inne, jak np. ostrzejsza traminerova są rarytasami. W produkcji rakij przodują miasta Karnobat i Burgas, ale oczywiście na prowincji każdy destyluje własną i czasami można trafić bardzo ciekawe, czasami – niestety – smakujące jak politura lub śmierdzące przedgonem. Bułgarzy mają też wiele własnych brandy, tu dominują nuty waniliowo-dębowe, brandy są równie łagodne jak rakije. Mniej lubiana jest śliwowica, a szkoda bo potrafią robić doskonałe, długo leżakujące w beczkach śliwkowe trunki. Bułgaria ma też wiele własnych owocowych rakij, np. figową czy jabłkową, sporo też importują z Serbii, zwłaszcza gruszkowe, pigwowe i morelowe destylaty.
W Sofii leje deszcz. Jutro napiszę z Plovdiv, mam nadzieję, że będzie cieplej.

Newska cerkiew w deszczu

pałac prezydencki

Cerkiew św. Niedzieli

pyszna ta rakija

doskonała

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.