Książka „Mocne alkohole w Polsce 2018” to pozycja pionierska, bo choć mieliśmy na rynku różne publikacje w podobnym tonie, czy to własne wydawnictwa ówczesnych Polmosów czy „Almanach wódek polskich”, wszystkie one były kroplą w morzu potrzeb. Co więcej, ograniczały się do swojego „poletka”.
W przypadku „Mocnych Alkoholi…” nie ma żadnych ograniczeń. Opus podzielono na trzy części, dzięki czemu każdy z czytelników pochodzących (ale nie tylko) z różnych gałęzi rozległej branży jaką jest przemysł spirytusowy, znajdzie coś dla siebie.
Z książki możemy się m.in. dowiedzieć, jak przedstawia się rynek, jak Polska (a właściwie polskie marki) wypada(ją) na tle tego rynku, również, jakie są prognozy. Suche fakty, analitycznie, karty na stół, wódka do kieliszka.
Druga część dotyczy już samych producentów. Jest o tyle ciekawa, że znajdziemy nie tylko opisy, kto zacz i czym się para, ale jeśli fabryka z tradycją wiekową, nie ominie nas rys historyczny. W czytelny sposób autor podaje również aktualną ofertę produktową, dzięki czemu łatwo ustalić, kto stoi za naszą ulubioną nalewką, czy gorzałką, jeśli np. do tej pory nie zwracaliśmy na to uwagi. A na pewno przyda się to konsumentom. Niektóre profile firm są okraszone materiałem zdjęciowym.
Po tej części, poznajemy bliżej sieć dystrybucji, by później już poczytać biogramy osób związanych z tematem w ten czy inny sposób, czyli tradycyjne „who is who”.
Książka wydana nad wyraz starannie nie jest żadną miarą produktem niszowym, bo będzie z niej korzystał i analityk wielkiego koncernu i właściciel małej manufaktury, jak i również pasjonat czy potencjalny konsument.