Dwie orkiszowe wódki, ten sam producent (Stock Polska), ale zupełnie różne ceny i postrzeganie konsumenta. Postanowiłem sprawdzić, czy te wódki różni tylko opakowanie, czy coś więcej. I czy warto płacić kilka razy więcej za piękną butelkę Snow Leoparda, czy może Orkisz jest równie dobry a tańszy. W miłym towarzystwie, w Domu Wódki na Wierzbowej, przystąpiłem do degustacji porównawczej, korzystając z sensorycznego wsparcia dwóch dodatkowych „nosów”.
Runda I: Górny aromat
Wódka Orkisz jest bardzo delikatna, subtelna, nie czuć w ogóle alkoholu, w zapachu są kwiaty, pyłki, nektar. Słodko, ale bez przesady. Snow Leopard natomiast ma aromat bardzo wyrazisty, cukierniczy, to: wanilia, toffi, lody w wafelku. Tu bardzo konsekwentnie postawiono na słodycz. W obu przypadkach są to aromaty „kobiece”, ale Orkisz to zapach młodej dziewczyny, a Snow Leopard to dojrzała artystka. Choć obydwie wódki uwodzą, to do mnie bardziej przemawia subtelność Orkisza niż intensywność Snow Leoparda. Runda dla wódki Orkisz. 1:0
Runda II: Dolny aromat
Wódka Orkisz jest konsekwentnie delikatna, pod pierwszą warstwą kwiatową odnajduję zapach wiosny, zielonego zboża. Dla odmiany, Snow Leopard to zapach późnego lata, tu mamy dojrzałe, pełne ziarna, słodkie zboże. W obu przypadkach te dolne nuty bardzo harmonijnie pasują do pierwszego wyobrażenia o obydwu wódkach. I nie ma tu faworyta, wybór będzie zależał od pogody, poru roku, nastroju. Runda remisowa. 1,5:0,5
Runda III: Pierwszy smak
Orkisz w smaku jest słodko-gorzki, znajdziemy tu dużo ziarna, słód, wanilię, nutkę pieprzu. Snow Leopard podobnie jak w aromacie, tak i w smaku, dużo bardziej wyrazisty. Dominują słodycz wanilii i ostre nuty pieprzu, znacznie mniej czuć ziarna w porównaniu do wódki Orkisz. Znów – rzecz gustu, subtelność kontra przepych. Ja punktuję za Orkiszem. 2,5:0,5
Runda IV: Drugi smak
Orkisz – wódka jest gładka, oleista, przyjemna. W ustach zielone zboże i zielone oliwki. Snow Leopard konsekwentnie zbudowany na kontraście pieprz i wanilia. Bardzo wyrazisty. Dla mnie znów Orkisz. 3,5:0,5
Runda V: Finisz
Orkisz ma finisz lekki, nieco pieprzny, niezbyt długi. Snow Leopard – wyrazisty i długi, oleisty, nadal pieprz i wanilia. I bardzo słodkie ziarno, nawet słód. W finiszu leopard pokazał pazur. 3,5:1,5
Podsumowując. Na pewno to są dwie zupełnie inne wódki. Orkisz został zbudowany na nutach delikatnych, Snow Leopard na wyrazistych, bogatych. I to ma sens. Wydaje się, że przy takiej cenie i pięknej butelce Snow Leopard powinien być wódką luksusową, pełną blichtru i przepychu. Wódką dla osób starszych, zamożnych, szukającą smaków i aromatów zdecydowanych, wybijających się. To tak jak z perfumami, z czasem sięgamy po te droższe, bardziej intensywne, bardziej charakterystyczne. Ale Orkisz ma swój młodzieńczy wdzięk, rześkość, lekkość i za to go bardzo polubiłem.
W analizie sensorycznej, którą zawsze robię na swój użytek punktuję nie moją subiektywną ocenę dla danej chwili, ale staram się oceniać obiektywnie jakość alkoholu, maestrię wykonania. I co ciekawe, w tej ocenie obydwie wódki uzyskały u mnie dokładnie taką samą liczbę punktów – 91/100. Choć zatem jest tańszy, Orkisz na pewno nie jest ubogim krewnym Snow Leoparda. Powiedzmy, że to młodsza siostra. Stosunek jakości do ceny oczywiście przemawia na rzecz wódki Orkisz, ale nie możemy zapominać o prestiżu czy zwyczajnie wartości prezentowej, a tu Snow Leopard jest bez wątpienia jedną z najbardziej eleganckich wódek.
Orkisz (40%)
27,5/28/27/8,5=91
Snow Leopard (40%)
27,5/27,5/27,5/8,5=91