W miejscowości Dys, na obrzeżach Lublina, w budynku zabytkowe młyna wodnego z 1895 roku, powstała nowoczesna destylarnia Dyssov. Nazwa destylarni pochodzi od nazwiska założycieli tej średniowiecznej wsi – rodziny Dyssów. Podczas rewitalizacji budynku zadbano o zachowanie historii miejsca i osób z nim związanych.
Technologia destylarni wkomponowana jest w cztery kondygnacje ceglanego budynku, na każdym zachowano oryginalne wyposażenie młyńskie, dzięki któremu możliwe będzie śrutowanie ziarna do produkcji alkoholi. Na poziomie piwnic znajduje się kadź zacierna o pojemności 2000 l, która umożliwia również odfiltrowanie brzeczki, pięć zbiorników fermentacyjnych po 2000 l z kontrolowaną temperaturą procesu oraz urządzenia do obróbki owoców. Na parterze mieści się część barowa przeznaczona do szkoleń i degustacji a pierwsze piętro to przestrzeń biurowa. Na ostatniej kondygnacji znajduje się serce destylarni – miedziany alembik z 1000 l zbiornikiem oraz kolumna z możliwością destylacji na 12 półkach, według własnego projektu. Aparatura została wykonana w Polsce, w Brzegu przez Marka Kowalika (Potstill.pl). Zestaw czujników pozwala na kontrolowanie kluczowych procesów destylacji. Po destylacji, na tym samym piętrze odbywa się również proces zestawiania alkoholi, rozlewu, etykietowania oraz badania kluczowych parametrów produktu gotowego. Dodatkowo znajduje się tam magazyn produktów gotowych oraz miejsce dla beczek. Butelki wykonane zostały w hucie w Działdowie.
Obecnie w sprzedaży są dostępne okowity ze zbóż (żyto i orkisz), owoców (jabłko, gruszka) oaz piw (IPA, koźlak). Zboża pochodzą z lokalnych, ekologicznych gospodarstw, owoce z zaprzyjaźnionego kozłowieckiego sadu Niećko (nieckosad.pl) a piwo do destylacji przygotowywane jest we współpracy z lubelskim browarem rzemieślniczym inBrand (browarinbrand.pl). W planach na ten rok przewidziana jest produkcja okowit z kolejnych owoców, zbóż, ziemniaka, miodu oraz praca nad alkoholami starzonymi i ginem na bazie lokalnych botaników pozyskanych z sąsiadujących z destylarnią Lasów Kozłowieckich.
Dyssov – wiesz, co pijesz stanowi hasło destylarni, która pokazuje dokładne źródła pochodzenia surowców oraz podaje ilości zużyte do przygotowania każdej butelki trunku. Obecnie dostępne okowity zestawiane są z mocą 40%. Wszystkie butelki są numerowane, poszczególne serie ewidencjonowane a ich opis, wraz z podaniem źródła i typu surowca, jest udostępniany na stronie destylarni.
Oprócz produkcji własnych marek, destylarnia przewiduje współpracę na zasadach kontraktowych. W ofercie przewidziana jest również możliwość wizyty, podczas której można zapoznać się z procesem produkcji alkoholi oraz posłuchać o historii obiektu (szczegóły na stronie www.dyssov.com).
Budynek został wybudowany przez hr. Zamoyskiego w roku 1895 jako młyn wodny i był w owym czasie największym tego typu obiektem w całej Ordynacji Kozłowieckiej. Napęd stanowiło koło wodne, zaś przemiał odbywał się za pomocą kamieni młyńskich – żarn. Ponad półtorametrowe u podstawy ceglane ściany zostały oparte na palach dębowych będących fundamentem czterokondygnacyjnego obiektu. Wnętrze ceglanego budynku stanowi konstrukcja drewniana oparta na słupach oraz legarach.
W kolejnych latach koło młyńskie zastąpiono efektywniejszym rodzajem napędu – turbiną wodną Francisa firmy Ganz & Company, która początkowo napędzała bezpośrednio urządzenia młyna a następnie już generator prądu. Miejsce żarn zajęły walce stalowe.
Teren należący do młyna obejmował również obecną drogę gminną, groblę wschodnią stawu oraz most wraz z jazem spiętrzającym wodę.
W 1914 roku w młynie miał miejsce pożar wywołany przez wycofujące się wojska kozackie.
W okresie międzywojennym nastąpiła parcelacja Dóbr Kozłowieckich i budynek został sprzedany w 1936 roku przez Zamoyskich rodzinie Suprynów. Nowi właściciele mieli kilka pomysłów na wykorzystanie nieruchomości jednak, względy społeczne przeważyły (miejscowa ludność potrzebowała młyna w okolicy) i budynek dalej pełnił swoją funkcję. Poza wykorzystaniem energii wodnej do własnych celów, młyn przed okupacją niemiecką dostarczał prąd do pobliskich domów (wieś przed II Wojną Światową nie była zelektryfikowana) oraz do warsztatu Suprynów, mieszczącego się w kamienicy około 300 m od młyna w górę rzeki Ciemięgi. W warsztacie wykonywano m.in. części do wind.
W czasie wojny młyn pracował normalnie, jeśli nie liczyć nocnych przemiałów w tajemnicy przed okupantem. Dzięki niemu wieś miała zawsze chleb. W Ciecierzynie za podobne rzeczy młynarz został wywieziony do obozu koncentracyjnego, z którego już nie wrócił. Po tym jak weszli Rosjanie w 1944 roku, młyn pracował dalej, ale gnębieni domiarami właściciele ledwo żyli.
W latach 50. młyn wraz z otaczającym go terenem został bezprawnie odebrany właścicielom i upaństwowiony. W okresie komunizmu znajdował się pod zarządem spółdzielni rolniczej. Lata walki o jego odzyskanie nie przyniosły efektu.
W 1990 roku w efekcie pomocy lokalnej społeczności i przyjęcia uchwały na zebraniu NSZZ Solidarność, kilkadziesiąt osób zebrało się przed budynkiem w ramach protestu. W konsekwencji oddano klucze i przekazano je prawowitym właścicielom. To zdarzenie zostało opisane w artykule „Gazety Lubelskiej” z 9 maja 1990 pod tytułem „Ostatnia akcja zbrojnego podziemia”. O ile udało się przejąć młyn w użytkowanie, o tyle prawna batalia trwała jeszcze kilkanaście lat. Sprawa wielokrotnie rozpatrywana była przez Naczelny Sąd Administracyjny. Jedynie dzięki determinacji rodziny Suprynów – Stanisława oraz jego brata Tadeusza a następnie Marii Supryn, ostatecznie wyrokiem sądu z 2002 roku udało się przywrócić odebrany majątek prawowitym właścicielom.
Z młynem związanych jest wiele historii. Niemcy podczas okupacji urządzili w nim wigilię, a Rosjanie budynek ostrzeliwali czego dowodem są zachowane na elewacji i drzwiach ślady po kulach. Niemniej ciekawe są losy i historie osób z nim związanych – właścicieli, młynarzy oraz okolicznych mieszkańców, ludzi, którzy gościli w Dysie. Po kilku latach poszukiwań dokumentacji, wszystkie mity zostały potwierdzone i stały się faktami. Projekty młyna, dokumenty osób związanych z młynem wraz z księgami przemiałów, które dzień po dniu opisują to co działo się w budynku są w posiadaniu obecnych właścicieli i będą opracowane i udostępnione publicznie.
Młyn przeszedł rewitalizację w latach 2016-2022, przy czym cała oryginalna technologia przemiału pozostała w pierwotnym miejscu. Oprócz głównych maszyn zachowało się również wyposażenie młynarskie, narzędzia oraz liczne artefakty.