E-commerce dla alkoholu – jeśli nie teraz, to kiedy?

Polskie przepisy z czasów PRL nie pozwalają na handel alkoholem przez Internet. Podczas XXVII edycji forum gospodarczego Welconomy w Toruniu, prelegenci przekonywali że wprowadzenie tego kanału dystrybucji to szansa na rozwój dla regionalnych producentów kraftowych piw, polskich win, nalewek i innych trunków, którymi możemy pochwalić się także za granicą. – Na całym świecie handel alkoholem przez Internet jest stosowany, a u nas funkcjonuje w podziemiu – mówił były poseł, prezes Federacji dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak. – Pytanie nie brzmi czy należy zalegalizować e-handel alkoholem, tylko kiedy i na jakich zasadach. Nie uciekniemy przed tym – podkreślał przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos.

Polska jest przedostatnim krajem w całej Unii Europejskiej, w którym e-handel alkoholem nie jest dozwolony. Jak to możliwe? Kwestię obrotu alkoholem reguluje ustawa, z 1982 r., wprowadzona podczas stanu wojennego, a ta dopuszcza sprzedaż wyrobów alkoholowych wyłącznie stacjonarnie. Co oczywiste, Internet wtedy nie istniał, a więc trudno, aby e-handel był ujęty w ówczesnym prawie.
– Skoro cała Unia Europejska posiada tę usługę, to czy Polska musi odstawać od innych krajów i być mądrzejsza od wszystkich? Mamy legalny alkohol i legalny Internet, więc dlaczego tych dwóch rzeczy nie połączyć? – zastanawiał się prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Witold Włodarczyk.
– Nie należy kłócić się z rzeczywistością. E-handel alkoholem na pewno w pewnym momencie w Polsce się pojawi. To nie jest tak, że my się zamkniemy i będziemy jedyni w Unii Europejskiej, którzy takiego rodzaju handlu nie będą stosować. Pytanie nie brzmi zatem czy legalizować handel alkoholem przez Internet, tylko kiedy i na jakich zasadach i to pytanie postawię na Komisji Zdrowia – zapewniał przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos.
– Na całym świecie handel alkoholem przez Internet jest stosowany, a u nas funkcjonuje w podziemiu. Ja, Marek Jakubiak, mogę na terenie Polski zamówić sobie piwo z Czech, Monachium i nie ma problemu. Chcę zamówić piwo w Polsce, w moim Lwówku czy Ciechanowie – nie można. Szanujmy własnych producentów – apelował właściciel Browarów Regionalnych Marek Jakubiak.
Prelegenci zwracali uwagę, że legalizacja obrotu alkoholem przez Internet – zwłaszcza po tak wyjątkowo trudnym czasie, jakim była dla polskich przedsiębiorców pandemia COVID – to dla wielu regionalnych wytwórców jedyny ratunek na podniesienie się z kryzysu, ale także możliwość zaprezentowania się na zagranicznych rynkach, co może zagwarantować dodatkowe, znaczne wpływy do budżetu państwa.
– E-commerce na alkohol to dla nas, regionalnych wytwórców polskich wódek, jedyna szansa, aby pokazać konsumentom swoje produkty. Naszych produktów nie ma w wielkich sieciach. Chcemy pokazywać ludziom jakość, czyli to, z czego jesteśmy dumni – mówił podczas panelu „E-commerce dla alkoholu – jeśli nie teraz, to kiedy?” dyrektor zarządzający Toruńskich Wódek Gatunkowych Grzegorz Grabowski.
– Warto w ten sposób promować naszych producentów zarówno w kraju, ale także poza jego granicami. Pandemia pokazała wszystkim jakie możliwości daje nam Internet. Należy wykorzystać wszystkie dostępne kanały dystrybucji, aby regionalni wytwórcy mogli eksponować swoje produkty na rynkach międzynarodowych – zauważył Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Prezes ZP PPS Witold Włodarczyk wskazywał, że dziś e-handel alkoholem w Polsce i tak jest prowadzony oraz jakie niesie to za sobą zagrożenia.
– Nie ma próżni w biznesie. Dziś ta sprzedaż się odbywa, ale bez żadnej kontroli. Dziś alkohol przez Internet często dostarczany jest z niejasnych źródeł i – co bardzo niepokojące – omijany jest tu budżet państwa, a także narażane jest zdrowie i życie obywateli. Gdyby e-sprzedaż alkoholu była legalna, do skarbu państwa trafiałyby znaczne kwoty z tytułu podatku VAT, ponieważ jak pokazują przykłady z innych krajów, w Internecie wzrasta zainteresowanie alkoholami z sektora premium – powiedział.
Przewodniczący Komisji Zdrowia Tomasz Latos podkreślał zaś, że nowe przepisy muszą być na tyle restrykcyjne, aby nie doprowadziły do wzrostu spożycia.
– Musimy pamiętać, aby nie doprowadzać do zwiększenia spożycia alkoholu . Owszem, dziś nie widzimy, jak w czasach PRL-u, dużej liczby pijanych obywateli, ale nie znaczy to, że problem nie istnieje – mówił poseł.

Wątpliwości te rozwiali przedstawiciele branży zapewniając, że unormowanie e-commerce na alkohol w krajach UE wcale nie spowodowało zwiększenia spożycia. Powoływali się także na najnowsze badania, które wskazały, że w 2020 r. sprzedaż alkoholu spadła.
– Ważne, aby nie mylić dwóch rzeczy – wartość rynku wzrosła, natomiast wolumen spadł. To wynika z danych Nielsen IQ z 2020 r. To jest bardzo dobra wiadomość – pijemy mniej, ale lepiej, tj. kupujemy mniej alkoholu i jest to alkohol droższy, wyższej jakości – mówił Witold Włodarczyk.
– Moje doświadczenie z czasu, gdy byłem posłem VIII kadencji jest takie, że w Polsce zakłada się, że jeśli Polakom da się dostęp do alkoholu przez Internet, to się rozpiją. Nie róbcie z nas bandy ludzi specjalnej troski. Jesteśmy normalnymi Europejczykami. Weźmy pod uwagę, że w Polsce od dawna nie ma takiego problemu alkoholowego, jak w latach 70., więc przepisy z tych lat należy zmienić – ocenił Marek Jakubiak.
Inicjatywę legalizacji e-handlu alkoholem w Polsce wspiera Krajowa Izba Gospodarcza.
Link do zapisu debaty „E-commerce dla alkoholu – jeśli nie teraz, to kiedy”?
https://www.facebook.com/Welconomy/posts/2919324091657291

Ryszard Woronowicz
Rzecznik Prasowy
ZP PPS

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.