prawdopodobnie najgorsza polska wódka, a przynajmniej ciesząca się najgorszą sławą. Wprowadzona na rynek w latach 80. XX wieku i dostępna przez niespełna dekadę, produkowana w kilku Polmosach, o mocy 40%. Swój nieprzyjemny zapach i mdły smak zawdzięczała zapewne złej jakości spirytusowi, który nie był filtrowany po rektyfikacji, a destylowany był zapewne z odpadów roślinnych czy nawet celulozowych. Od początku pomyślana jako najtańsza na rynku. Krążyły pogłoski, że zawiera podwyższone ilości metanolu. Przed laty miałem nieprzyjemność ją próbować. Intensywnie spirytusowy zapach, smak odpychający, którego nie były w stanie zamaskować żadne koktajle.
Najstraszniejszy w historii chyba był jednak „Bałtyk”. Był bardzo straszny.